"M jak miłość": Zbrodnia z miłości?!

​Były narzeczony Lewińskiej natychmiast zaszyje się w pobliskim barze, by utopić smutki w alkoholu. Tak, będzie naprawdę zrozpaczony i zdesperowany. Wypije zbyt dużo. Podającemu zaś kolejne drinki barmanowi zwierzy się, prosząc wcześniej o dyskrecję, że chce... kogoś zabić! Będzie przy tym sprawiać wrażenie człowieka, który - choć solidnie wstawiony - doskonale wie, co mówi. Tymczasem w mieszkaniu Chodakowskiego Iza i Marcin wyznają sobie miłość przy romantycznej muzyce i w blasku migocących świec, po czym dadzą się porwać namiętności. Spędzą razem upojną noc, otwierając tym samym nowy rozdział w ich wspólnym życiu. Jest tylko jeden problem... Oboje nie są świadomi tego, że wkrótce będą musieli stawić czoło zdesperowanemu i gotowemu nawet do popełnienia morderstwa Arturowi... Czy kochankowie ocalą życie? A może zamach się uda? Przekonamy się wkrótce!

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy