"Były i momenty grozy"
- Niewtajemniczonym mogłoby się wydawać, że wizyta na planie „Bez tajemnic” nie będzie zbyt emocjonująca – akcja serialu nie wychodzi przecież w zasadzie poza gabinet Andrzeja, a całe napięcie fabularne ogniskuje się w relacji między psychoterapeutą a jego klientem. A jednak, chociaż na zjawiskowe plenery rodem z „Gry o tron” nie miałyśmy co liczyć, bawiłyśmy się świetnie. Były i olśniewające momenty (ile może zdziałać światło! Eleganckie mieszkanie głównego bohatera to w istocie pozostająca w stanie totalnego chaosu atrapa w jednej z ogromnych hal), i momenty grozy (jeden z zestawów słuchawek, przez który śledziłyśmy to, co dzieje się na nagraniu odmówił posłuszeństwa i zaczął wydawać z siebie głośne pomruki, które bynajmniej nie uszły uwadze srogiej Pani Reżyser). Pyszny kotlecik w busie ekipy filmowej i świetna opieka ze strony HBO dopełniły całości – inwestycja w pociąg do stolicy z pewnością się opłaciła – tak opisały swoją wizytę na planie dziewczęta.
Reklama