Koty znowu rządzą światem. Tom Ellis zachwyca w nowej animacji

Na platformie Netflix wylądował niedawno nowy serial animowany dla dorosłych, który skupia się na tym, co wszyscy kochamy najbardziej - na kotkach. W internecie. A do tego wybuchy, walka dobra ze złem, armagedon i mnóstwo humoru. Czy warto zobaczyć "Eksplodujące kotki"?


"Eksplodujące kotki" to serial animowany, który powstał na podstawie nieco zwariowanej, ale zabawnej gry karcianej, która w gruncie rzeczy jest rosyjską ruletką. Wśród mnóstwa kart znajdują się też bomby, przez które pechowy gracz odpada z gry. Sama rozgrywka nie ma rozbudowanej fabuły, więc o czym opowiada serial? 

W najnowszej animacji Netfliksa Bóg i Belzebub zostają zesłani na ziemię pod postacią nieco zbyt grubych kotów. Zadaniem Boga jest pomóc jednej rodzinie, a Belzebuba (właściwie Belzebubiny) - sianie chaosu. A do tego problemy z dorastaniem, odwieczna walka dobra ze złem i rodzinne konflikty, Jak z tymi tematami radzi sobie serial? Bardzo dobrze! 

Reklama

"Eksplodujące kotki": Nie włączajcie tego dzieciom

Naprawdę tego nie róbcie. Serial składa się z dziewięciu odcinków, w których nasi bohaterowie przeżywają kolejne zwariowane przygody, które łączą się w jeden motyw przewodni: Bóg (Tom Ellis) musi ponownie nabrać empatii względem ludzkości. W tym celu zostaje wysłany do typowej amerykańskiej rodziny, w której dzieci są niezrozumiane przez rodziców, a dorośli sprawiają wrażenie, że są w związku z osobami, których w gruncie rzeczy nie lubią.  

Wybranie Toma Ellisa jako aktora dubbingująca głównego bohatera w oryginalnej wersji językowej jest strzałem w dziesiątkę. Aktor, którego kojarzymy głównie dzięki tytułowej roli w serialu "Lucyfer" świetnie odnajduje się jako Bóg w kocim ciele. 

Mocną stroną tego serialu jest zdecydowanie kreska, która nawiązuje do grafik dobrze znanych z gry karcianej. Animacja nadaje lekkości opowieści, a kolejne magiczne stworzenia sprawiają, że z większą uwagą przyglądamy się temu, co widzimy na ekranie. Szczególnie że bohaterowie uczestniczą w przeróżnych fantastycznych aktywnościach jak wesele w piekle, czy zawody w niebie. 

Jak można było się spodziewać, odcinki nie są na identycznym poziomie, niektóre są nieco lepsze, inne nieco gorsze, ale gdy spojrzymy na serial jako całość, to otrzymujemy bardzo przyjemną produkcję, od której nie da się oderwać.

"Eksplodujące kotki": Idealny serial na lato

Serial stawia na wszystko, co sprawiło, że gra karciana stała się tak wielkim hitem. Mamy zaskakujące poczucie humoru (choć czasem obrzydliwe), lasery, mopso-wampiry, demony, jednorożce i kotki, naprawdę mnóstwo kotków.  

Żarty całkowicie do mnie trafiały, odnajdziemy też wiele nawiązań do popkultury, obecnego stanu społeczeństwa i trochę boomerskich uwag na temat młodzieży i ich fascynacji wirtualnym światem. Nie może oczywiście zabraknąć wyśmiewania stereotypów na temat wierzeń, tradycji religijnych i rytuałów, ale któż miałby większe prawo do śmiania się z nich, niż sam koci Bóg? 

Wszystko to tworzy świetną (i wybuchową) mieszankę humoru i refleksji, sięgania po poważniejsze tematy i przedstawiania ich w zabawy sposób. Całości dopełnia ostry język, który czasem balansuje na krawędzi dobrego smaku. 

Dla kogo jest ten serial? Na pewno dla osób, które pokochały grę karcianą i spędziły nad nią długie godziny, czytając zabawne opisy i starając się nie wybuchnąć. Kolejną grupą odbiorców będą zapewne osoby, które lubią czarny humor i nie boją się śmiać ze wszystkiego i wszystkich. A trzecią grupą będą fani kotków, bo który kociarz nie chciałby kota z boskimi mocami? 

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Patrycja Otfinowska | Lucyfer | Netflix: Seriale
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy