Krystyna Janda wciąż kocha zmarłego 15 lat temu męża

70-letnia Krystyna Janda, którą na małym ekranie oglądaliśmy ostatnio jako... Krystynę Jandę w jednym z odcinków „Mojego agenta”, jest wdową już od półtorej dekady, ale – jak twierdzi – wciąż przeżywa żałobę i nie ma zamiaru otworzyć swojego serca przed żadnym mężczyzną. Aktorka przez ponad ćwierć wieku była żoną operatora Edwarda Kłosińskiego. „Tym związkiem raz na zawsze urządziłam sobie życie” - mówi.

Był 1976 rok, gdy na planie filmu Andrzeja Wajdy "Człowiek z marmuru" spotkało się dwoje ludzi, których z pozoru wszystko różniło... Ona - 24-letnia nikomu jeszcze wtedy nieznana debiutantka, on - starszy o dekadę ceniony w całej Europie operator filmowy. Ona - energiczna, ciągle zabiegana kobieta, on - spokojny, wiecznie zadumany mężczyzna. Byli jak ogień  i woda, a jednak coś pchało ich ku sobie.

Reklama

Krystyna Janda i Edward Kłosiński zafascynowali się sobą od pierwszego wejrzenia, ale na miłość musieli trochę poczekać.

Krystyna Janda i Edward Kłosiński: Nic nie działo się między nimi... pochopnie

Edward Kłosiński był pierwszym mężczyzną, który spojrzał na Krystynę Jandę okiem... kamery filmowej.

"Zrobiła na mnie wtedy jakieś trudne do określenia wrażenie. Pracowaliśmy ze sobą przy trzech kolejnych filmach i w pewnym momencie spostrzegłem, że znajomość z nią zaczyna mieć dla mnie olbrzymie znaczenie, że przestaliśmy być tylko kolegami z pracy" - opowiadał na łamach "Pani", wspominając początki swojego związku z aktorką.

Kiedy operator zdecydował się powiedzieć Jandzie, że czuje do niej coś więcej niż tylko sympatię, próbowała go "ostudzić" - miała już za sobą nieudany związek, była matką i najzwyczajniej w świecie bała się nowego uczucia. Poza tym nie była pewna, czy to właśnie Edward jest tym kimś, z kim chce dzielić swoje życie. A jednak...

Pobrali się w 1981 roku. Po ślubie zamieszkali w niewielkim segmencie na warszawskim Mokotowie. Krystyna Janda żartowała, że żyją na skrzyżowaniu dróg między wytwórnią filmową, telewizją i teatrem.

Krystyna Janda i Edward Kłosiński: Mieli własny raj na ziemi. Sami go sobie stworzyli

Kiedy na świat przyszedł ich pierwszy syn - Adam, którego aktorka nazywa podarunkiem od łaskawego losu (miała 38 lat, gdy go urodziła) - państwo Kłosińscy postanowili poszukać dla siebie wygodniejszego lokum. Obejrzeli setki domów, zanim zdecydowali się na zakup przedwojennej willi w Milanówku otoczonej wielkim, przypominającym park, ogrodem. Podmiejska posiadłość znajdowała się co prawda w opłakanym stanie, ale była wymarzonym miejscem na stworzenie prawdziwego rodzinnego domu, w jakim zamieszkać mogli wszyscy, których Krystyna Janda kochała - mąż, dzieci, rodzice.

Znajdująca się na liście zabytków willa Kłosińskich jest jedną z najpiękniejszych w Milanówku. Dla Krystyny Jandy dom zawsze był azylem, przystanią. Edward Kłosiński nazywał go swoim rajem na ziemi. Uwielbiał przyglądać się synom - Adasiowi i młodszemu o rok Jędrkowi - biegającym wokół fontanny, teściowej krzątającej się w ogródku, psom wylegującym się na trawniku. Lubił odpoczywać na ganku z książką w ręku, co wieczór czekał przy bramie na żonę, gdy ta koło północy wracała zmęczona z teatru.

"Jedynie dla teatru mogłabym zdradzić męża i synów. Nie mam czasu na inne pasje. Zajmując się czymkolwiek innym, miałabym poczucie winy, że okradam z siebie moje dzieci i mojego męża" - mówiła Krystyna Janda w wywiadach.

"Adasia i Jędrka wychowuje przede wszystkim ich ojciec. Mąż robi jeden, dwa filmy rocznie, a resztę czasu spędza w domu z synami. Ja jestem z nimi wtedy, kiedy mogę" - opowiadała.

Krystyna Janda: Wciąż nie pogodziła się ze śmiercią męża. Żałoba trwa...

O Krystynie Jandzie i Edwardzie Kłosińskim znajomi mówili, że są nierozłączni. Razem powołali do życia Teatr Polonia, który stał się drugim domem aktorki...

Choroba, a potem śmierć męża, była dla Krystyny niewyobrażalną tragedią. 

"Edward obiecał mi kiedyś, że nie umrze przede mną, bo przecież nie może mi tego zrobić" - wyznała, dodając, że to jedyna obietnica, której jej ukochany nie spełnił.

Choć Edwarda Kłosińskiego nie ma już wśród żywych od 15 lat (zmarł na raka płuc 5 stycznia 2008 roku), Krystyna Janda wciąż nie pogodziła się ze swoją stratą.

Krystyna Janda, pytana, czy nie chciałaby znów ułożyć sobie z kimś życia na nowo, twierdzi, że po śmierci Edwarda Kłosińskiego nie spotkała żadnego mężczyzny, który by ją zainteresował.

"A poza tym coś mi nie pozwala" - twierdzi.

(wypowiedzi Krystyny Jandy pochodzą z wywiadów dla magazynów "Viva!", "Pani", "Twój Styl", "Sukces" i "Gala")

Zobacz też:

"Rolnik szuka żony": Małgosia zaliczyła modową wpadkę? Chodzi o kreację weselną

Tak mieszkają Cezary i Edyta Pazurowie. Są posiadaczami dwóch willi!

"Beverly Hills, 90210": Tori Spelling zasłynęła jako skandalistka. Co robi dziś?

Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Krystyna Janda
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy