Kultowe seriale
Ocena
serialu
8,2
Bardzo dobry
Ocen: 10125
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Andrzej Golejewski: Aktor jednej roli? Choroba przekreśliła jego karierę

Andrzej Golejewski zyskał rozpoznawalność dzięki występowi w filmie "Wyście awaryjne", lecz sława okazała się jedynie chwilowa. Dobrze zapowiadającą się karierę przerwała choroba. Pogarszający się stan zdrowia sprawił, że aktor musiał zamieszkać w piwnicy.

Andrzej Golejewski urodził się 11 listopada 1952 roku w Żołędnicy. Jest absolwentem Technikum Hodowli Roślin w Bojanowie Poznańskim. W szkole przez pięć lat był członkiem koła teatralnego. Brał udział w konkursach recytatorskich, występował na akademiach. Po szkole średniej zdawał na aktorstwo. Ukończył studia na warszawskiej PWST. Następnie przez dekadę występował na deskach Teatru na Woli w Warszawie.

Andrzej Golejewski: "Wyjście awaryjne" przyniosło mu chwilowy rozgłos

Talent aktora dostrzegano i doceniano od samego początku jego kariery. W pozytywnych słowach rozpisywali się o nim recenzenci teatralni. 

Andrzej Golejewski zadebiutował na dużym ekranie w 1975 roku. W filmie "Moja wojna, moja miłość" Janusza Nasfetera wystąpił w roli kolegi głównego bohatera. Dwa lata później widzowie mogli go oglądać w serialu "Znak orła", pojawił się także w jednym odcinku kultowego "Domu". Jednak dopiero film "Wyjście awaryjne" Romana Załuskiego z 1982 roku przyniósł mu większy rozgłos.

Reklama

W kultowej produkcji zagrał u boku takich aktorów jak Bożena Dykiel, czy Jerzego Michotka i wcielił się w postać Bronka Sikory, zwanego "Szklarzem". Głośno było o nim jedynie przez chwilę, bowiem Golejewski po sukcesie "Wyjścia awaryjnego" zniknął z ekranów i wybrał teatr.

Andrzej Golejewski: Kariera przerwana przez chorobę

W kolejnych latach sporadycznie występował w filmach, czy serialach. Najgorsze było dopiero przed nim. Andrzej Golejewski musiał zawiesić karierę z powodu poważnej choroby.

"Lata 1991-1995 to ciemny okres w moim życiu. Miałem zespół depresyjno-maniakalny, z czym chodziłem przez cztery albo pięć lat, nieświadom, że jestem chory. Moje cierpienia zdiagnozował dopiero znajomy lekarz psychiatra z Lublina. 'Panie, za miesiąc pana nie ma na tym świecie' - powiedział mi. 'Szybko do szpitala!'. Byłem wykończony, chociaż w stanach maniakalnych było wspaniale" - mówił w rozmowie z Teresą Dras z Kuriera Lubelskiego.

Wkrótce Golejewski otrzymał kolejną druzgoczącą diagnozę: wykryto u niego chorobę afektywną dwubiegunową. W efekcie musiał całkowicie zrezygnować z pracy i przejść na rentę. Doskwierała mu samotność.

"Kończą się relacje społeczne, zostajesz w samotności choroby. Choroby, która była wyczerpująca fizycznie, ale poszerzyła pole moich doznań, wzbogaciła mnie, zmieniła. Dużo czytałem w trakcie terapii, głównie mistyków chrześcijańskich, fascynowałem się malarstwem, nawet sam malowałem" - wyznał w tym samym wywiadzie.

Andrzej Golejewski stracił dach nad głową

Kolejne lata nie były wcale łatwiejsze. Andrzej Golejewski nie był w stanie się utrzymać i zamieszkał w... piwnicy.

"W 2014 r. pojechaliśmy w jego rodzinne strony do Bojanowa. Stało się to, czego się obawiałam. Mieszkał w jakiejś piwniczce, zupełnie nie przywiązywał do tego wagi. Jak pojechałam tam (...), miasto Bojanów nas zobaczyło, poznało, za chwilę dowiedziałam się, że pan Andrzej dostał mieszkanie. Więc myślę, że dzięki filmowi wyrwaliśmy go z tej bezdomności" - opowiadała Hanna Brulińska w wywiadzie dla Dziennika Wschodniego.

Golejewski po raz ostatni na ekranie pojawił się w 2017 roku. Zagrał rolę epizodyczną w filmie "Pewnego razu w listopadzie".

Czytaj więcej: "Dom": Tego nie wiedzieliście o kultowym serialu

swiatseriali
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy