"M jak miłość": Będą mieli córeczkę i... rozwód w rodzinie!
- Jak ja sobie poradzę z dwiema babami... - westchnie Andrzejek (Tomasz Oświeciński), gdy lekarz potwierdzi, że jego żona nosi pod sercem dziewczynkę. Problem, choć zupełnie innej natury, będzie też mieć młodszy z braci Lisieckich... Bartek (Arkadiusz Smoleński) dowie się, że Ula (Iga Krefft) nie ma zamiaru dać mu rozwodu, o który wniósł do sądu!
W 1478. odcinku "M jak miłość" (emisja w poniedziałek 16 grudnia o godzinie 20.55 w TVP2) Andrzejek zwiezie ciężarną żonę do lekarza, a ten oznajmi Marzence (Olga Szomańska), że spełni się jej wielkie marzenie i będzie miała córeczkę. Lisiecki w pierwszej chwili bardzo się ucieszy, ale po powrocie do Grabiny zacznie się zastanawiać, jak poradzi sobie, mając w domu dwie kobiety.
- Poradzisz sobie, poradzisz - zapewni go żona.
Ula zainteresuje się, czy Lisieccy wybrali już imię dla swej pierworodnej. Zanim Andrzejek zdąży otworzyć usta, by zakomunikować, że jest takie imię, które szczególnie mu się podoba, Marzenka oznajmi, że dziewczynka będzie Kalinką.
- Jak to? - oburzy się przyszły tata.
- Miała być Bianka - przypomni Marzence.
- Ale ja wolałabym Kalinka... Proszę... - szepnie Lisiecka.
Andrzejek postanowi nie wdawać się z nią w dyskusję i tylko kiwnie głową na znak, że zgadza się na Kalinkę.
- Tak się cieszę, kochani! Będziecie taką fajną rodziną - jeszcze raz pogratuluje im Ula, po czym nagle wybuchnie płaczem. Okaże się, że kilka godzin wcześniej dostała pozew rozwodowy i spotkała się z Bartkiem, by oświadczyć mu, że nie pozwoli, aby zdemolował ich związek i ich życie.
- Zobaczysz, wszystko się ułoży - pocieszy ją Marzenka.
- Nic się nie ułoży... Ja już odpuszczam - zdecyduje Ula i doda, że postanowiła jednak dać Bartkowi to, czego od niej zażądał, wręczając pozew rozwodowy.
- Nie będę go do niczego zmuszała. To nie ma sensu - stwierdzi i, żeby zmienić temat, jeszcze raz pogratuluje przyjaciółce córeczki.
***Zobacz także****
