Marcin Mroczek podpadł fanom! Teraz się tłumaczy

Marcin Mroczek wywołał ostatnio spore poruszenie wśród internautów. Jego obserwatorom nie do końca spodobał się filmik, jaki aktor zamieścił na swoim Instagramie. Mroczek razem z żoną i dziećmi wybrał się na przejażdżkę starym autem. Żadna z pociech gwiazdora nie miała jednak zapiętych pasów...

Filmik Marcina Mroczka oburzył internautów

Marcin Mroczek, w przerwach od pracy na planie "M jak miłość", uwielbia spędzać czas ze swoją rodziną - żoną Marleną i dwoma synami: 7-letnim Ignacym i 6-letnim Kacprem. Rodzinne wypady często relacjonuje w swoich mediach społecznościowych. Tak było i ostatnim razem, kiedy aktor wybrał się z najbliższymi na przejażdżkę starym autem. Filmik z eskapady zamieścił na Instagramie, zupełnie nie zdając sobie sprawy z tego, jak wielkie poruszenie wywoła.

Reklama

Choć cała czwórka bawiła się doskonale, internauci bardzo szybko zauważyli, że siedzące na tylnych siedzeniach dzieci, nie mają zapiętych pasów.

Fani Marcina Mroczka swoje oburzenie postanowili wyrazić w komentarzach. 

"Mądry tatuś, sam się zapiął w pasy, a dzieci latały z tyłu na kanapie!", "Dla mnie to jest niepojęte, mamy wiedzę, jaką mamy, wszędzie trąbią 'zapnij pasy, dziecko w fotelik', crash testy, cuda na kiju, a tu mama i tata dla radości tzw. 'chwili' i rolki na Insta ruszają sobie w drogę z dzieciakami latającymi luzem po tylnej kanapie. Nawet niewielka prędkość to połamane kości, trochę większa to ryzyko śmierci lub kalectwo, praw fizyki się nie oszuka" - pisali pod postem.

Po fali negatywnych komentarzy, Marcin Mroczek postanowił uspokoić fanów. Na InstaStories zamieścił krótki filmik.

"Tym autem jeżdżę tylko po lokalnej drodze, bardzo mało uczęszczanej! Nie wybieram się z dziećmi na wyprawy tym autem na dłuższe trasy, ponieważ nie było z tyłu ani zapięć, ani pasów. Po prostu to była taka miła niedzielna przejażdżka po bardzo mało uczęszczanej drodze... Chcę więc wszystkich uspokoić: tak, nadal jestem odpowiedzialnym ojcem (...)! Miejcie trochę dystansu i czasem zanim coś napiszecie, przemyślcie, co piszecie. I nie hejtujcie! My, rodzice, wiemy najlepiej, co dla naszych dzieci jest najlepsze. Moje dzieci są całe, zdrowie i bezpieczne" - powiedział dobitnie.

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Marcin Mroczek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy