Gwiazdor zaatakowany przez swoją sąsiadkę. Rzuciła się na niego

Charlie Sheen znów stał się bohaterem głośnej afery. Po latach życia w spokoju o aktorze mówi teraz cały świat. 58-letni celebryta został zaatakowany przez swoją sąsiadkę. Kobieta została aresztowana.

Charlie Sheen napadnięty w swoim domu

Jak serwis TMZ dowiedział się od biura szeryfa Los Angeles, do niepokojącego zdarzenia na terenie posiadłości Charliego Sheena. 47-letnia kobieta, która jest sąsiadką aktora, wtargnęła do jego domu, po tym jak ten otworzył drzwi, słysząc pukanie, i zaatakowała go.

Po nieudanej próbie... spokojnie, nie próbując nawet uciekać, wróciła do swojego domu. Po tym incydencie aktor zadzwonił na pogotowie i na policję. Gdy na miejscu zjawili się ratownicy medyczni, uznali, że hospitalizacja nie jest konieczna.

Sheen przekazał funkcjonariuszom policji, że nie wie, czym spowodowane było agresywne zachowanie kobiety. Dodał jednak, że podejrzewa, iż nie była to pierwsza manifestacja niechęci wobec niego, bowiem jego zdaniem to właśnie ta krewka antyfanka wcześniej mogła pobrudzić jego samochód jakimś lepkim, trudnym do określenia płynem, a dzień przed atakiem to najprawdopodobniej ona rozrzuciła śmieci przed drzwiami jego rezydencji. Ostatecznie wyraźnie niepałająca do aktora sympatią awanturnicza sąsiadka została aresztowana w swoim domu za napaść i włamanie.

Reklama

Charlie Sheen: Po latach chce wrócić na szczyt

Charlie Sheen przez ostatnie sześć lat starał się unikać życia w blasku fleszy, skupiając się na zerwaniu z używkami, wychowywaniu swoich 14-letnich bliźniaków Maxa i Boba oraz przyzwyczajaniu się do, jak to nazywa, "przewidywalnej rutyny". Ale teraz chce na dobre wrócić do show-biznesu.

"Przez jakiś czas nie miałem na co narzekać" - Sheen wyznał w rozmowie z magazynem "People". - "Wiodłem życie, w którym ludzie byli naprawdę szczęśliwi, kiedy się pojawiałem, i smutni, kiedy wychodziłem".

Ale potem jego demony lub "opętanie", jak gwiazdor nazywa swoje zmagania z nałogami, wszystko zmieniły. "Wówczas moje życie zamieniło się w gó..." - stwierdził. - "Ludzie reagowali na mnie: 'O mój Boże. Nadchodzi', a potem: 'Czy już go nie ma? Dobrze'".

Sheen, który twierdzi, że nadal czuje wstyd z powodu swojego niegdysiejszego zachowania. Niedawno wystąpił w serialu "Bukmacher", realizowanym przez Chucka Lorre, z którym był w konflikcie od czasu głośnego sporu na planie "Dwóch i pół".

Teraz Sheen czeka na kolejne role. "Jestem absolutnie gotowy" - wyznał. "Przez długi czas miałem najlepszą reputację w show-biznesie. Przychodziłem pierwszy, wychodziłem ostatni. Po prostu sprawdzałem wszystko. I to zniknęło. Więc byłem naprawdę podekscytowany możliwością ponownego bycia takim facetem".

Niegdysiejszy gwiazdor wie jednak, że dalsze losy jego kariery są poza jego kontrolą. "Jedyne, co mogę kontrolować, to moja reakcja na pewne rzeczy, co samo w sobie jest codzienną walką" - zapewnił aktor. "Zachowuję więc całkowitą neutralność. Nie snuję żadnych dzikich fantazji na temat tego, do czego to doprowadzi. Zamierzam po prostu żyć dokładnie tym, czym jest ta chwila, czym jest to doświadczenie i jeśli to da mi kolejną szansę, to będzie niesamowite" - powiedział.

"A jeśli tak się nie stanie? Może wtedy stworzę sobie następną szansę" - podsumował Charlie Sheen.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Charlie Sheen
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama