Jared Padalecki cudem przeżył wypadek samochodowy. "Poszczęściło mu się"

Konwent poświęcony serialowi "Nie z tego świata" odbywał się w mieście East Brunswick w stanie New Jersey od 22 do 24 kwietnia. Jared Padalecki o tym, że nie będzie mógł wziąć udziału w wydarzeniu, poinformował na Twitterze w czwartek. Nie wyjaśnił jednak, dlaczego nie będzie mógł. Jego nieobecność musiała być dużym rozczarowaniem dla społeczności zrzeszonej wokół "Nie z tego świata". Aktor ten zagrał bowiem we wszystkich 15. sezonach serialu.

Dopiero inny członek obsady "Nie z tego świata", jego serialowy brat - Jensen Ackles, wyjawił podczas spotkania z fanami, co dzieje z jego kolegą. "Brakuje mi mojego kumpla. Pozdrawia was. Rozmawiałem z nim wczoraj. Żałuje, że nie może być razem z nami" - powiedział na wstępie. "Miał poważny wypadek samochodowy. Nie prowadził. Był na siedzeniu pasażera i poszczęściło mu się, że przeżył. Ma też szczęście, że dochodzi do siebie w domu - aż trudno mi uwierzyć, że nie jest teraz w szpitalu, bo widziałem to auto" - powiedział Ackles.

Relacjonował, że Jared po tym, jak w aucie wystrzeliły poduszki powietrzne czuje się, jakby "zaliczył 12 rund z Tysonem". "Ale jest z nim okej, może chodzić. Chociaż był to naprawdę, naprawdę poważny wypadek. Pamiętajcie o nim, rozmyślajcie o nim i jeśli będziecie mieli okazję - pozdrawiajcie go w mediach społecznościowych. Na pewno wkrótce do nas wróci" - stwierdził aktor. Ackles nie doprecyzował, kiedy doszło do wypadku.

Serial o braciach Winchesterach - Samie i Deanie, którzy są łowcami duchów, kręcony był w latach 2005 - 2020.