Moda na sukces The Bold and the Beautiful
Ocena
serialu
5,6
Przeciętny
Ocen: 663
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

​"Moda na sukces": Co się stało z serialowym Forresterem

O "Modzie na sukces" słyszał chyba każdy. Cieszy się ogromną popularnością na całym świecie. Przez wiele lat jednym z głównych wątków był związek Ridge’a oraz Brooke. Gdy Ronn Moss zdecydował się odejść z serialu, fani nie kryli swojego niezadowolenia. Co aktor robi teraz?

Ronn Moss pożegnał się z serialem w 2012 roku. Aktor był w obsadzie od samego początku, czyli od 1987 roku. Już od pierwszego odcinka stał się ulubieńcem widzów i faworytem fanek.  

Oficjalnie odszedł z serialu z powodów finansowych. Moss i producenci nie mogli dojść do porozumienia w sprawie kontraktu. Wiele wskazuje jednak, że na jego decyzję złożyło się wiele rzeczy. Aktor miał już dość grania jednej postaci oraz absurdalnych wątków, z których słynie serial. 

"Byłem związany z jedną postacią przez ponad ćwierć wieku. To szmat czasu. W tej chwili chcę próbować nowych rzeczy i rozwijać się" - wyznał w jednym z wywiadów. Moss rzadko rozmawia z mediami, nie pojawia się także na imprezach związanych z serialem. W wywiadach wspominał, że nie podobała mu się decyzja dotycząca obsadzenia Thorstena Kaye’a w roli Ridge’a oraz, że w ogóle nie tęskni za "Modą na sukces". O kulisach pracy przy serialu też nie wypowiada się pochlebnie: "Trzeba było mieć sporo dystansu i często się śmiać, żeby móc wytrzymać na planie" - mówi.

Reklama

Dzisiaj aktor prawie w ogóle nie pojawia się na ekranach telewizorów. Czasami można go jednak zobaczyć w niezależnych projektach. I nic nie wskazuje na to, żeby wrócił do dużych komercyjnych produkcji telewizyjnych. Jego decyzję o odejściu z kultowego serialu wspierała żona, Devin DeVasquez. "Ronn może teraz swobodnie latać, odwiedzać was, tańczyć, śpiewać i pokazać, kim naprawdę jest. Myślę, że zakochacie się w nim na nowo, tak jak ja" - przekonywała fanów Mossa, że wreszcie będą mogli go poznać od jego prawdziwej strony. 

Mało osób wtedy pamiętało, że prawdziwą pasją aktora jest muzyka. Podobno miał cztery lata, kiedy słynny pianista Artur Rubinstein podczas odwiedzin u rodziny Mossów, przewidział mu wielką karierę. Jednak rodzice nie do końca wpierali go w rozwoju talentu muzycznego. On jednak nie porzucił swoich marzeń. Na początku lat 70. grał w nocnych klubach. W 1976 roku założył zespół rockowy Player.

Pierwszy hit wylansowali szybko. "Baby come back'' przez trzy tygodnie zajmował pierwsze miejsca na liście przebojów Billboardu. W 1978 roku prestiżowy magazyn muzyczny "The Rolling Stone" przyznał im tytuł najlepszego debiutanta. Po nagraniu trzeciej płyty zrobiło się o nich cicho. W 1987 Moss dostał rolę w "Modzie na sukces" i nie miał już czasu na muzykę. 

Po odejściu z serialu wrócił do swoich korzeni i na nowo skupił się głównie na muzyce. 2014 razem z zespołem wystąpił jednym z odcinków serialu "Szpital miejski" w ramach balu pielęgniarek. Wykonali w nim swój hitowy singiel "Baby Come Back". W 2015 zespół Player wyruszył w trasę koncertową. W marcu 2019 Moss koncertował w Australii solo, a latem po raz pierwszy występował we Włoszech.

Ronn Moss w tym roku skończył 68 lat i nadal wygląda świetnie. Gwiazdor jest bardzo aktywny i długo nie mógł pogodzić się z upływem czasu. Wielokrotnie pojawiły się głosy, że jego wygląd to zasługa operacji plastycznych, w których tak lubują się niemal wszystkie gwiazdy "Mody na sukces". Aktor konsekwentnie zaprzecza tym doniesieniom. "Wszyscy podejrzewają mnie o ogromną ilość operacji plastycznych. Nie miałem ani jednej. Jestem po prostu szczęściarzem" - przyznał Moss w jednym z wywiadów. Mimo jego zapewnień wiele osób podejrzewa, że aktor chętnie korzysta za to z zabiegów wypełniania zmarszczek. 


swiatseriali
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy