Kultowe seriale
Ocena
serialu
8,2
Bardzo dobry
Ocen: 10123
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Nie żyje Emil Karewicz

Emil Karewicz, znany jako Brunner ze "Stawki większej niż życie", Jagiełło z "Krzyżaków" czy porucznik "Mądry" z "Kanału", zmarł w wieku 97 lat. Rodzina aktora przekazała stacji Polsat News, że jego śmierć była nagła.

Jak podje Polsat News, Aktor zmarł w środę nad ranem w szpitalu.

Karewicz urodził się 13 marca 1923 roku w Wilnie. W czasie II wojny światowej był żołnierzem 2 Armii WP. Niedługo po wojnie debiutował na scenie rolą kelnera w "Klubie kawalerów" Michała Bałuckiego w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku (1948). W filmach grał od 1950 roku. Pierwszym z jego udziałem była "Warszawska premiera" Jana Rybkowskiego.

W 1956 r. Karewicz wystąpił w "Kanale" Andrzeja Wajdy, wcielając się w postać porucznika "Mądrego", zastępcy "Zadry", oraz w "Cieniu" Jerzego Kawalerowicza, jako prowokator Jasiczka, a w roku 1958 - w "Bazie ludzi umarłych" Czesława Petelskiego, gdzie zagrał Tadka "Warszawiaka". W 1960 wcielił się w króla Władysława Jagiełłę w "Krzyżakach" Aleksandra Forda.

Reklama

Wielką popularność przyniosła Karewiczowi rola Hermanna Brunnera, przeciwnika granego przez Stanisława Mikulskiego Hansa Klossa, w serialu "Stawka większa niż życie", realizowanym w latach 1967-1968 (reż. Janusz Morgenstern, Andrzej Konic).

"Ten serial był fenomenem na światową skalę!" - twierdzi Emil Karewicz.

"Zagrałem tylko w pięciu odcinkach, i to niezbyt sympatyczną postać, ale widocznie wypadłem bardzo przekonująco jako zły charakter, skoro ludzie wciąż pamiętają mnie jako antagonistę Klossa. Po emisji serialu doszło nawet do tego, że reżyserzy bali się obsadzać mnie w swoich filmach, bo podobno za bardzo kojarzyłem się wszystkim z Brunnerem" - mówił o serialu aktor.

Karewicz wystąpił też m.in. w filmach "Wszyscy i nikt" Konrada Nałęckiego (1977), "...Droga daleka przed nami..." Władysława Ślesickiego (1979), "Ojciec królowej" Wojciecha Solarza (1979), a także w serialach "Bank nie z tej ziemi" i "M jak miłość".W 2012 r., razem ze Stanisławem Mikulskim, powrócił na ekran w nowej opowieści o Klossie i Brunnerze - w filmie "Hans Kloss. Stawka większa niż śmierć" w reżyserii Patryka Vegi.

Kariera sceniczna Emila Karewicza, oprócz gry w Teatrze Wybrzeże, obejmuje występy m.in. w teatrach: im. Stefana Jaracza w Łodzi (1949-1960, gdzie grał m.in. w sztukach reżyserowanych przez Iwo Galla), Nowym w Łodzi (1960-1962, współpraca m.in. z Kazimierzem Dejmkiem), im. Stefana Jaracza w Warszawie (1962-1965) oraz w stołecznych teatrach Dramatycznym (1965-1967) i Nowym (1974-1983).

Karewicz wystąpił też w wielu spektaklach telewizyjnych, m.in. w: "Makbecie" w reż. Andrzeja Wajdy (1969), "Fauście" w reż. Grzegorza Królikiewicza (1976) i "Kilku scenach z życia Glebowa" w reż. Tomasza Zygadły (1984).

Pod koniec 2016 roku Karewicz zdradził mediom, że jest poważnie chory. "Mam zawroty głowy i w każdej chwili mogę stracić równowagę, przewrócić się... Ale pomaga mi córka, która ze mną mieszka" - wyznał wówczas aktor w rozmowie z jednym z dzienników.

Odtwórca roli Brunnera przyznał wówczas również, że bardzo często myśli też o swej zmarłej w 2012 roku żonie Teresie i zastanawia się, jak wyglądałoby jego życie, gdyby nadal żyła. - Była moją największą miłością - powiedział wzruszony.

Dopiero trzecia żona stworzyła aktorowi wymarzony dom. Dzięki temu, że ukochana wzięła na siebie wszystkie obowiązki związane z prowadzeniem domu i wychowaniem dwójki dzieci - syna Krzysztofa i córki Małgosi - Emil Karewicz mógł poświęcać się swoim pasjom: aktorstwu, malowaniu, grze na pianinie i komponowaniu piosenek.

'Aktorstwo to nie tylko zawód, ale też pasja, druga - po Teresie - największa miłość mojego życia" - powiedział na premierze swych wspomnień zapisanych na kartach książki "Moje trzy po trzy".


swiatseriali/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy