"Klan": Czary-mary na randce w parku

- Naprawdę wyjątkowy i niesamowity facet! - tak pani Lutka będzie opowiadała o Krzysztofie jednej ze swoich klientek w 2567. odcinku "Klanu" (emisja w czwartek 3 kwietnia). - Dawno takiego nie spotkałam. Elegancki, elokwentny, dowcipny. A poza tym trzeba przyznać - bardzo męski. Spokojnie mógłby grać w filmie. No i dyrektor. Co prawda były...

- Czego? - zapyta klientka.

- Cyrku.

Chwilę później w salonie fryzjerskim Krzysztof Bąk pojawi się osobiście. Zaprosi Lutkę na kawę. W rzeczywistości pójdą do parku. Artysta cyrkowy wręczy zaskoczonej fryzjerce piękną czerwoną różę, a następnie zaprowadzi ją do niewielkiego stoliczka, przy którym będą stały dwa krzesła.

- Myślałam, że idziemy na kawę - powie pani Lutka, po czym Bąk sięgnie do wewnętrznej kieszeni płaszcza, wyciągnie z niej czarną płachtę i nakryje nią stolik, a następnie szybkim ruchem ją zdejmie.

Jakież będzie zdumienie Lutki, jak zobaczy, że na stoliku leży obrus i stoją dwie filiżanki z dymiącą kawą!

- Trzeba sobie jakoś radzić - stwierdzi Krzysztof. - Zapraszam.

 "Tym razem naprawdę się zakochałem!"

To będzie bardzo udana randka, która i Lutkę, i Krzysztofa wprawi we wspaniały nastrój.

- Spędziłem bardzo miłe chwile z pewną uroczą panią - pochwali się potem Krzysztof Elżbiecie (Barbara Bursztynowicz). - Nie pamiętam, kiedy tak dobrze rozmawiało mi się z kobietą. Dawno się tak dobrze nie czułem. To było coś niezwykłego. Jakbym ją znał od zawsze. Jest taka wesoła, błyskotliwa, inteligentna, ładna... Po tym wszystkim, co przeżyłem z Julią, to dla mnie coś fantastycznego. Wydaje mi się, że tym razem naprawdę się zakochałem!

W tym momencie Julia wróci do domu z walizkami.

- Widzę, że się razem doskonale bawicie - powie zdegustowana. - Mam nadzieję, że wróciłam w samą porę.

Czy Elżbieta znów będzie podejrzewana o romans z Krzysztofem?