Beverly Hills, 90210
Ocena
serialu
8,7
Bardzo dobry
Ocen: 589
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Cierpiąca na raka gwiazda pozbywa się dobytku! Jakie są powody tej decyzji?

Shannen Doherty od lat walczy z nowotworem piersi. Gwiazda serialu "Beverly Hills, 90210" ujawniła, że rak dał przerzuty do mózgu i kości. W nowym odcinku swojego podcastu zdradziła, że ze względu na swoją mamę zaczęła pozbywać się dobytku. "Wiem, że będzie jej ciężko, gdy umrę przed nią. Nie chcę, by miała mnóstwo spraw do załatwienia" - powiedziała serialowa Brenda Walsh.

Shannen Doherty przygotowuje się na własną śmierć

Shannen Doherty prawie od 10 lat walczy z rakiem. W 2015 roku aktorka po raz pierwszy opowiedziała o walce z nowotworem piersi. Dzisiaj już wiadomo, że aktorka znana z serialu "Beverly Hills, 90210" ma przerzuty do mózgu i kości. Obecnie nowotwór znajduje się w najbardziej zaawansowanym, IV stadium.

Na początku grudnia 2023 roku serialowa Brenda Walsh uruchomiła własny podcas "Let’s Be Clear with Shannen Doherty", w którym opowiada o swoich doświadczeniach związanych z chorobą nowotworową. Aktorka zaprasza do programu zarówno znane postaci ze świata show-biznesu, jak i specjalistów zajmujących się leczeniem nowotworów oraz prowadzeniem badań.

Reklama

W nowym odcinku swojego podcastu aktorka ujawniła, że rozpoczęła przygotowania do własnej śmierci. Jak podkreśliła, robi to z myślą o matce.

"W tej chwili moim priorytetem jest moja mama. Wiem, że będzie jej ciężko, gdy umrę przed nią. A ponieważ to samo w sobie będzie bardzo trudne, staram się ułatwić jej inne rzeczy. Nie chcę, by miała mnóstwo spraw do załatwienia, nie chcę, żeby została z czterema magazynami wypełnionymi moimi meblami" - powiedziała 52-letnia gwiazda.

"Chcę, żeby moje prochy zmieszano ze szczątkami mojego taty i psa"

Doherty porządkuje rzeczy, które zbierała przez lata. Zamierza część z nich sprzedać lub przekazać na cele charytatywne. Aktorka wybrała się ostatnio do swojego rodzinnego domu w Tennessee, gdzie planowała zbudować miejsce dla porzuconych koni.

"To było naprawdę trudne i emocjonalne przeżycie, ponieważ czułam, że rezygnuję z marzenia o budowie tej nieruchomości. W pewnym momencie po prostu się rozpłakałam. Moja mama była tam ze mną i powiedziała, że nie muszę pozbywać się tego miejsca" - zdradziła gwiazda.

Po powrocie do Kalifornii aktorka zdała sobie jednak sprawę z tego, że rezygnacja z kosztownego remontu będzie najrozsądniejszym rozwiązaniem.

"Czasem naprawdę warto odpuścić, gdyż przynosi to ulgę i spokój. (...) Dzięki dodatkowym środkom ze sprzedaży moich rzeczy mogę zabierać mamę na wakacje i spędzić z nią cudowny czas" - powiedziała aktorka.

W styczniu gwiazda zdradziła, że zaplanowała już swój pochówek.

"Chcę, żeby moje prochy zmieszano ze szczątkami mojego taty i psa. (...) Chcę, żeby mój pogrzeb był świętem miłości" - wyjawiła wówczas aktorka.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Shannen Doherty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama