Barwy szczęścia
Ocena
serialu
7,9
Dobry
Ocen: 19836
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Barwy szczęścia": Otar Saralidze zaprzecza ojcostwu!

Otar Saralidze zaprzecza, że jest ojcem córeczki modelki, z którą się spotykał. Grany przez niego w „Barwach szczęścia” Irek też nie wie, czy to jego dziecka spodziewa się Liliana...



Życie czasem przypomina telenowelę, o czym przekonuje się od pewnego czasu Otar Saralidze. Jeśli wierzyć plotkarskiej prasie, była dziewczyna aktora - modelka Laura Reiss - która niespełna pół roku temu została mamą, na drodze sądowej domaga się ustalenia, że to Otar jest ojcem jej córeczki!

- Przyjechałem tu załatwić sprawę, niczego nie będę komentować - stwierdził podobno aktor, gdy pojawił się w sądzie, a paparazzi dopytywali go o cel tej wizyty.

- Chcę, by Otar płacił alimenty i wspomagał córkę finansowo - wyznała z kolei była ukochana gwiazdora, wnioskując w sądzie o przeprowadzenie badań DNA. 

Reklama

Kochanek czy mąż

W życiu Irka Redyka, którego Otar Saralidze gra w "Barwach szczęścia", sprawa ustalenia ojcostwa również jest bardzo ważna. Dla spodziewającej się dziecka Liliany Góreckiej (Aleksandra Szwed) Irek porzucił swoją ukochaną Natalię Zwoleńską (Maria Dejmek).

Gdy w 1287. odcinku serialu okazało się, że piękna Kubanka jest w ciąży, natychmiast pojawiło się pytanie: czyje dziecko urodzi? Męża Klemensa Góreckiego (Sebastian Perdek), którego poślubiła, by uzyskać prawo pobytu w Polsce, czy kochanka - Irka Redyka?

Klemens początkowo był niemal pewny, że żona nosi jego dziecko. W tym samym czasie Irek zacierał ręce z radości, że za kilka miesięcy zostanie tatą. 

Sytuację dodatkowo utrudniło to, że Liliana poprosiła męża o pomoc oraz wstrzymanie procedury rozwodowej. Powód? Strach przed problemami z urzędem imigracyjnym. Górecki nie potrafił jej odmówić. Natalia przekonała go, że warto poczekać z rozwodem, bo może to właśnie on będzie ojcem. A wtedy przynajmniej nikt nie zabierze mu dziecka!

Choć Natalia i Klemens podejrzewali swoich partnerów o romans, liczyli na ich przyzwoitość. Przeliczyli się, bo kochankowie - zamiast zakończyć związek - zdecydowali się być razem i przestali ukrywać się przed światem ze swoimi uczuciami. Za to nikomu nie pochwalili się ciążą imigrantki z Kuby.

Wrobiony?

O ile serialowy Irek chciałby zostać tatą, to Otar Saralidze zaprzecza, jakoby z 5-miesięczną Leą łączyły go więzy krwi. Zachowuje przy tym daleko idącą dyskrecję na tematy osobiste. 

Sprawę upubliczniła Laura Reiss, wskazując aktora jako ojca swej córki i chętnie wypowiadając się na ten temat w prasie kolorowej. Wiemy zaś, jak niewiele potrzeba, by uruchomić mechanizm plotki. Dziewczyna podobno zamierza dowieść swych racji, by wyegzekwować od byłego chłopaka świadczenia finansowe dla córki. Zarazem chce pozbawić go praw rodzicielskich, uważając, że udział w wychowaniu i obowiązek łożenia na dziecko to przecież zupełnie różne sprawy...

Pikanterii zaistniałej sytuacji dodaje fakt, że ponoć Otar Saralidze jako ojca Lei wskazuje... Borysa Szyca, który przez pewien czas był sąsiadem Laury. Agentka aktora, Marta Barańska, zapowiedziała już, iż jej klient w odpowiedzi na te sugestie zamierza złożyć pozew o zniesławienie i wyciągnąć konsekwencje prawne.

- Borys nie zna ani pani Laury Reiss, ani pana Saralidze - twierdzi kategorycznie agentka.

Znajomi z sieci

Otar i Laura poznali się przez internet w 2012 roku. Modelka potwierdziła w jednym z wywiadów, że spotykali się ponad rok, a aktor porzucił ją tuż po tym, jak wyznała mu, iż jest z nim w błogosławionym stanie.

- Lea naprawdę jest jego córką - zapewnia Laura, tegoroczna maturzystka i uczestniczka wyborów Miss Egzotica 2014. Nie wiadomo, jak zakończy się sądowy spór dwojga młodych ludzi. Można mieć nadzieję, że dla dobra dziecka poszukają porozumienia z dala od internetu i tabloidów, bo to, co jest ciekawym wątkiem w scenariuszu, w życiu okazuje się doświadczeniem kłopotliwym i bolesnym.


a.im.

Świat Seriali
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy