Kinga Preis i Piotr Borowiec: Historia miłości

Kinga Preis to podziwiana i ceniona aktorka, która słynie z udanych kreacji zarówno filmowych, jak i serialowych. Gwiazda niechętnie wypowiada się na temat swojego życia prywatnego, często za to zabiera głos w sprawach ważnych społecznie bądź politycznie. Dużo miejsca poświęca również kwestiom zawodowym, choć trudno wypatrzyć ją na ściankach. W trakcie odbierania jubileuszowej Telekamery nawiązała np. do dyskryminacji aktorek ze względu na wiek.

"Ja się czuje na 25 lat jak Telekamery i zupełnie nie rozumiem, dlaczego muszę teraz grać osoby o kilkadziesiąt lat starsze, niż jestem. Taka to już pewnie domena kategorii »kobieta aktorka«, że jest nam trudniej, że traktuje się nas jako produkt. Co mogę tylko powiedzieć, że jako ten produkt jeszcze jestem zdatna do spożycia"- powiedziała ze sceny. 

Poznali się za sprawą spektaklu dyplomowego wrocławskiej PWST, w którego trakcie Kinga Preis grała kurtyzanę, a Piotr Borowiec, jako operator kamery, nagrywał przedstawienie dla Teatru Telewizji. Początki ich relacji były skomplikowane - Borowiec był o dekadę starszy, miał już żonę i swoją rodzinę. 

"Związałam się z Piotrem, facetem prawie o 10 lat starszym, który miał żonę i dziecko. Widziałam, że mamę to boli, ale nie dała mi tego odczuć. I tak było zawsze: jeśli się sparzyłam, to na własny rachunek. Ale mama i jej mąż okazywali mi serdeczność i wsparcie. I nigdy nie mówili: masz iść w prawo czy w lewo" - wyznała przed laty aktorka w rozmowie z "Galą". 

Szybko wpadli sobie w oko i zostali parą. Już kilka miesięcy później Preis zaszła w ciążę. 

"Pamiętam, kiedy robiłam pierwszy teatr telewizji w swoim życiu i dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Myślałam, że to koniec świata. Dopiero Anna Dymna, u boku której grałam, powiedziała mi, że tak naprawdę dziecko będzie dla nas najważniejsze. Przekonywała, że macierzyństwo pomaga kobiecie wykrzesać energię, dzięki której pokonamy wszystko. (...) Jak się ma dwadzieścia kilka lat, nikt nie wierzy w takie zapewnienia. Dopiero dziś, kiedy mój syn jest nastolatkiem, mogę powiedzieć, że Ania miała rację" - wyznała Preis w rozmowie z Galą" w 2014 roku. 

"Na początku mojej drogi żyłam tylko pracą, bo nie miałam rodziny. Nikt i nic mnie nie ograniczało. Kiedy poznałam Piotra, urodził się Antek, te proporcje, siłą rzeczy, się zmieniły. Dziecko determinuje nasze plany" - podkreśliła w tej samej rozmowie. 

Antoni Preis Borowiec urodził się w 1997 roku. Choć Borowiec i Preis są razem od lat, to nigdy nie sformalizowali swojego związku. 

"Nie jestem przeciwniczką małżeństwa, ale nie noszę w sobie takiej potrzeby" - wyjaśniła podczas jednego z wywiadów. "Czasem jedynie dla żartu mówię, że jeśli się zdecyduję, to tylko dla egzotycznej podróży poślubnej, np. na Galapagos albo na Barbardos" - dodała. 

W związku z okrągłym jubileuszem w kategoriach głównych zostali nominowani laureaci z wszystkich poprzednich edycji. Widzowie mogli z kolei wybrać swoich faworytów w zaledwie trzech kategoriach: Aktorka 25-lecia, Aktor 25-lecia, Serial 25-lecia oraz specjalnej kategorii, którą przygotował magazyn "Netfilm".

Aktorem 25-lecia czytelnicy "Tele Tygodnia" wybrali Artura Żmijewskiego. "Mówiło się, że kogo w czwartek nie wyleczy, tego w sobotę pochowa" - zapowiedziała laureata Kinga Preis, nawiązując do serialowych zawodów aktora. 

"Tyle dobrego o sobie nie usłyszałem od 25 lat" - powiedział aktor, dziękując widzom oraz żonie. "Za sukcesami mężczyzny stoi zawsze kobieta" - powiedział Żmjewski, przypominając, że wkrótce świętował będzie 30. rocznicę małżeństwa.

Nagrodę zadedykował jednak dzieciom. "Życzę im, żeby za 25 lat byli tak samo dumni ze swoich dzieci, jak ja jestem z nich" - zakończył Żmijewski, który w głosowaniu czytelników pokonał Mikołaja Roznerskiego i Macieja Stuhra.

Aktorką 25-lecia została Kinga Preis, pokonała Małgorzatę Kożuchowską i Annę Seniuk.