Lombard. Życie pod zastaw
Ocena
serialu
9,3
Super
Ocen: 2472
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Lombard. Życie pod zastaw": Zbigniew Buczkowski bał się jednej rzeczy!

70-letni Zbigniew Buczkowski, czyli Kazimierz Barski z nagrodzonego Złotą Telekamerą serialu „Lombard. Życie pod zastaw”, zawsze z dumą mówi o swoich pięciorgu wnuczętach. Aktor przyznaje jednak, że kiedyś miał gęsią skórkę na samą myśl, że może zostać dziadkiem. Wydawało mu się, że ktoś, kto ma wnuki, musi być... stary.

Zbigniew Buczkowski zakochał się na randce w ciemno

W tym roku minęło dokładnie 40 lat od dnia, gdy Zbigniew Buczkowski poślubił Jolantę - dziewczynę, z którą zeswatała go matka.

- Mama umówiła mnie na randkę w ciemno z siostrzenicą swojej koleżanki. Bała się, że zostanę starym kawalerem i postanowiła za wszelką cenę znaleźć mi żonę - wspomina aktor i dodaje, że kiedy wszedł do kawiarni "Mozaika" i zobaczył czekającą tam na niego Jolę, od razu stracił dla niej głowę.

- Zrobiła na mnie niesamowite wrażenie. Od razu przemknęła mi przez głowę myśl, jak by to było, gdybym się ożenił. Ledwie ją poznałem, a już chciałem poprowadzić do ołtarza. Widocznie dojrzałem do ożenku - mówi odtwórca roli Zdzisia Cieślaka w "Barwach szczęścia".

Reklama

Zobacz też: "Alternatywy 4": Tak zmienili się bohaterowie kultowego serialu po 35 latach od premiery!

Zbigniew Buczkowski bał się, że to już koniec

Zbigniew Buczkowski żartuje, że Jola trafiła mu się jak ślepej kurze ziarno. Nie wyobraża sobie bez niej swojego życia. Nie wyobraża sobie też życia bez wnucząt - trójki dzieci swojego syna Michała i dwójki pociech córki Hanny. Aktor doskonale pamięta moment, kiedy po raz pierwszy dowiedział się, że zostanie dziadkiem.

- Pomyślałem wtedy, że to już koniec. Nie chciałem, a może inaczej... bałem się być dziadkiem. To słowo kojarzyło mi się po prostu ze starością - wspomina.

Dziś gwiazdor "Lombardu. Życia pod zastaw" jest po uszy zakochany we wnuczkach.

- Jak tylko pojawiły się na świecie, pokochałem je bezwarunkowo. Teraz bardzo lubię być dziadkiem i wzruszam się, kiedy moje wnuczęta mówią do mnie "dziadziu" - wyznał w rozmowie z "Na żywo".

Zbigniew Buczkowski bardzo się wzrusza, gdy dzieci jego dzieci mówią mu, że go bardzo kochają.

- Serce mi się wtedy ściska z radości - twierdzi.

Zbigniew Buczkowski odkrył receptę na szczęśliwe życie

Aktor, pytany o receptę na szczęśliwe życie, zawsze mówi, że najważniejsze jest spotkać na swej drodze pasującą "drugą połówkę".

- Każdemu mężczyźnie życzę, żeby miał swoją Jolę - kobietę taką, jak moja żona. Powodzenie naszego małżeństwa i rodziny to jej zasługa - zapewnia.

Zobacz też: "The Good Doctor": Sezon 2. telewizyjnego hitu. Znamy datę premiery!

Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Zbigniew Buczkowski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy