Iwona Bielska wybiegła nago przed 3 tysiące statystów! Film ocenzurowano

Iwona Bielska, którą na małym ekranie po raz ostatni oglądaliśmy w 2019 roku jako Lilkę Bart w "Na dobre i na złe", w młodości była prześliczną dziewczyną. Mężczyźni tracili dla niej głowy, a jeden z nich - niezapomniany Roman Wilhelmi - chciał się nawet zabić z rozpaczy, gdy go odtrąciła. Aktorka dostawała mnóstwo propozycji tzw. rozbieranych ról, ale tylko paru reżyserom udało się ją przekonać, by odsłoniła przed kamerą co nieco...

W czasie studiów na wydziale aktorskim krakowskiej szkoły teatralnej Iwona Bielska uważała, że aktorstwo to... misja. Jeszcze przed dyplomem wpadła w oko Andrzejowi Żuławskiemu, który - zauroczony nią podczas zdjęć próbnych - powierzył jej rolę Marty w swym filmie "Na srebrnym globie". Przyjęła ją, nie wiedząc, że reżyser będzie chciał rozebrać ją przed kamerą!

Iwona Bielska: Przed swą pierwszą rozbieraną sceną... wypiła za dużo spirytusu!

Pewnego dnia Andrzej Żuławski oznajmił Iwonie Bielskiej, a zdjęcia do "Na srebrnym globie" trwały już jakiś czas, że w filmie potrzebna jest scena rozbierana z jej udziałem.

- Bo rozbitkowie na Księżycu postanawiają przedłużyć gatunek dla dobra ludzkości. Jedna kobieta i dwóch mężczyzn - wspominała aktorka po latach.

Reklama

- To miało wyglądać tak: wszystko dzieje się w olbrzymim namiocie, Jerzy Grałek i ja idziemy naprzeciwko okryci zwierzęcymi skórami, a kiedy jesteśmy już blisko, zrzucamy je z siebie. Koniec ujęcia - opowiadała na łamach "Wysokich obcasów".

Iwona Bielska zgodziła się rozebrać, ale postawiła warunek, że w namiocie oprócz niej i jej filmowego partnera nie będzie nikogo. Tuż przed wejściem na plan aktorka - za radą charakteryzatorki - wypiła kieliszek spirytusu, potem ktoś inny zaproponował jej kolejną setkę "dla animuszu"...

- Strzeliłam sobie na odwagę - przyznaje.

Niestety, gdy reżyser zarządził początek zdjęć, aktorka ledwo trzymała się na nogach. Twierdzi, że wszystko wirowało jej przed oczami, a gdy nagle dostrzegła, że Żuławski złamał dane jej słowo i wpuścił na plan jakiegoś mężczyznę, wpadła w szał.

- Wrzeszcząc, wybiegłam goła z namiotu przed trzy tysiące statystów czekających na swoją scenę - mówi.

Andrzej Żuławski nie dokończył filmu. Nie pozwoliła mu na to PRL-owska cenzura. Reżyser dopiero dekadę później - zamiast scen, których nie udało mu się nakręcić - nagrał  swój komentarz, przemontował "Na srebrnym globie" i doprowadził do premiery.

Iwona Bielska: Dziś rozebrałaby się bez oporów, ale nikt jej tego nie proponuje!

Iwona Bielska postanowiła wtedy, że nigdy więcej nie zagra bez ubrania. Słowa nie dotrzymała... Tuż po ukończeniu studiów pokazała piersi w "Znakach zodiaku" (twierdziła potem, że w scenach rozbieranych zastąpiła ją dublerka), później rozebrała się jeszcze m.in. w filmach "Okno", "Ćma" i "Wilczyca", po czym - jak twierdzi - straciła warunki.

Aktorka, choć w tym roku stuknie jej siedemdziesiątka, wciąż ma rewelacyjne... nogi. Nie ma jednak zbyt wielu okazji, by się nimi pochwalić.

- Kiedyś bałam się scen rozbieranych. Dziś żartuję, że rozebrałabym się bez oporów, ale nikt mi tego nie proponuje - powiedziała "Wysokim obcasom".

Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Iwona Bielska

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy