Świat według Kiepskich
Ocena
serialu
9
Super
Ocen: 8513
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Świat według Kiepskich": Żegnamy serialowego Boczka

W wieku 59 lat zmarł Dariusz Gnatowski, serialowym widzom znany z kultowej roli Arnolda Boczka w "Świecie według Kiepskich". Uwielbiany przez widzów aktor miał jednak o wiele bogatsze portfolio. Sprawdźcie, gdzie jeszcze zachwycił swoją grą.

Jak to jest być Boczkiem?

Przez 21 lat wcielał się w Arnolda Boczka, sąsiada Ferdka Kiepskiego z kultowego serialu. Co mówił o swojej postaci? Czy po tylu latach nie znudziła mu się ta rola?

- To serial, który produkowany jest w transzach, więc w ciągu roku spotykamy się na planie jedynie dwa razy i pracujemy około trzech tygodni. Nie mamy więc poczucia znudzenia tematem czy postacią. Po tych krótkich spotkaniach na planie, rozstajemy się na kilka miesięcy i każdy z nas zajmuje się innymi projektami. Niedawno wystąpiłem w serialu "Na dobre i na złe", do tego doszedł Teatr Telewizji, więc zdecydowanie się nie nudzę. Poza tym, scenarzyści "Świata według Kiepskich" cały czas zaskakują nas nowymi, fajnymi pomysłami. Czasem aż tęsknię za całą ekipą i z niecierpliwością czekam na nasze spotkanie - odpowiadał o roli Boczka w wywiadzie dla "Tele Tygodnia".

Reklama

Wielu fanów serialu nie wyobraża sobie kamienicy przy ulicy Ćwiartki 3/4 bez Boczka. Ciekawostką jest, że aktor swoją rolę dostał przez przypadek!

- Mój kolega jechał do Warszawy na casting i zaproponował, żebym mu towarzyszył. Na planie serialu potrzebowali do epizodu faceta. Wypatrzył mnie reżyser Okił Khamidow i zaprosił na zdjęcia do "Świata według Kiepskich". Po kilku dniach dowiedziałem się, że dostałem rolę Arnolda Boczka - mówił Gnatowski.

Nie tylko na wesoło

Choć dla większości fanów pozostawał wesołym fajtłapą o gołębim sercu ze "Świata według Kiepskich", aktywnie udzielał się w teatrze oraz grywał w serialach.

- Jestem przede wszystkim aktorem teatralnym i współpracuję z krakowskim teatrem STU, gram tam od ponad trzydziestu lat i w tym roku szykuje mi się nawet jubileusz pracy artystycznej. Widzowie mogą mnie oglądać w roli Cześnika w "Zemście". Gram także Czepca i Widmo Jakuba Szeli w "Weselu". Niedawno wziąłem także udział w nowym przedsięwzięciu poza tym teatrem. To komedia "Czy jest na sali lekarz?", z którą objeżdżamy kraj. Tak samo jak spektakl "Andropauza", w którym gram. Poza tym trochę zmieniam front - mówił pytany o to, gdzie można go zobaczyć poza serialem.

W 2014 roku mogliśmy oglądać go w spektaklu Teatru Telewizji "Rewizor" oraz ciekawym epizodzie w "Na dobre i na złe". Jako muzyk jazzowy, niesforny pacjent Wiktorii Consalidy, chciał wziąć udział w ważnym koncercie, mimo niedawno przebytej operacji. Dla sztuki był gotów nawet uciec ze szpitala!

W 2019 roku wystąpił w filmie dokumentalnym "Pasjonaci", a rok później w ostatniej roli - spektaklu "Igraszki z diabłem".

Na razie nie wiadomo, co stanie się z jego postacią w "Świecie według Kiepskich". Widzowie już wylewają łzy pod informacjami o śmierci aktora, pisząc, że nikt nie będzie w stanie go zastąpić:

"Świetny aktor, wyrazy współczucia",

"Nie mogę w to uwierzyć, tak mi przykro",

"Żegnaj mój kochany Panie Boczku. Tyle razy co mi poprawiałeś humor... Będzie mi Ciebie brak. Niech Ci ziemia lekką będzie. Rozweselaj ich tam na górze. Dobrze?",

"'W mordę jeża', 'bo to moje ulubiene je'... Chyba te słowa każdemu z nas bedzie przypominać. Wspaniały aktor, wspaniały człowiek. Wyrazy współczucia dla całej rodziny i bliskich",

"I już nie będzie 'pani Halineczko, pani Halineczko, afera jest'  albo 'pani Halineczko, bo to moje ulubiene som'... Szkoda. Bawił do łez" - piszą pod postem o śmierci aktora setki internautów.


swiatseriali.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy