"Plebania": Karolina Muszalak nie chciała robić kariery przez łóżko. Odeszła w zapomnienie
Karolina Muszalak nie kryje, że kiedy w 1998 roku skończyła wrocławską szkołę teatralną i rozpoczynała swoją przygodę z aktorstwem, wiele razy proponowano jej karierę... przez łóżko.
- Karierę można robić w różny sposób, np. dzięki urodzie, talentowi, szczęściu i... sypiając "z kim trzeba". Załatwianie czegoś w ten ostatni sposób jest nawet bardzo popularne. Sama dostałam kilka takich propozycji, ale uważam, że jest to droga poniżej mojej godności - wyznała w wywiadzie.
- Nie jest to żadna tajemnica, że niektóre aktorki właśnie tak postępują - robią karierę przez łóżko. Nie krytykuję tego, ale zaznaczam, że nie jest to mój sposób na zawodowe spełnienie się. Wolę grać mniej i pozostać wierna sobie - dodała.
Aktorka, której ogromną popularność przyniosła rola Angeliki Tracz w "Plebanii", uważa, że najważniejsze w życiu to nie robić nic wbrew sobie. Gdyby musiała rozebrać się przed kamerą, miałaby z tym nie lada problem...
- Moje życiowe priorytety mogą przecież kiedyś ulec zmianie. Tylko krowa nie zmienia poglądów... Dopóty człowiek jest młody i pełen ideałów, dopóki nie dopadnie go brutalna rzeczywistość, w której ideały nie mają racji bytu. Pamiętam, że gdy studiowałam, myślałam, że będę uprawiać jedynie sztukę przez duże S, że nie będę grała w reklamówkach i serialach, ale po skończeniu szkoły musiałam zweryfikować niektóre z tych postanowień - wspomina.
45-letnia dziś Karolina Muszalak zdaje sobie sprawę, że najlepsze lata ma już za sobą. Choć od dawna nie zagrała w żadnym filmie i serialu, wierzy, że doczeka się roli ze swych marzeń.
- Ciągle jeszcze patrzę na świat przez różowe okulary, bo nie chcę się zestarzeć... w środku, nie chcę zgorzknieć, nie chcę stracić optymizmu. Ale nie ma we mnie ogromnego ciśnienia, żeby za wszelką cenę do końca życia być aktorką - twierdzi.
Po raz ostatni Karolinę Muszalak mieliśmy okazję oglądać na małym ekranie w 2015 roku w kilku odcinkach 1. serii "Dziewczyn ze Lwowa". Czy tęskni za pracą przed kamerą?
- Nie trzeba być aktorką, żeby żyć pełną piersią. Wystarczy tego po prostu chcieć. Na aktorstwie świat się przecież nie kończy. Ważne jest to, by odnaleźć swoje szczęście w życiu - mówi.
***Zobacz także***