Karol Strasburger poślubił Irenę w 1981 roku. Przez 32 lata - aż do jej śmierci - byli uważani za małżeństwo idealne, choć nie doczekali się dzieci. Spędzali ze sobą każdą wolną chwilę, uwielbiali wspólne podróże, razem grali w tenisa, jeździli na nartach...
- Przy Irenie po prostu czuję, że naprawdę żyję! - mówił aktor w wywiadach, zachwalając zalety żony i przedstawiając ją jako kobietę o niezwykle szerokich zainteresowaniach, ciekawą świata i bardzo pogodną.
Kiedy Irena odeszła, 66-letni wówczas Karol Strasburger był pewny, że nigdy już nie pokocha żadnej kobiety. Kilka lat po tym, jak został wdowcem, zapałał uczuciem do swojej menadżerki, Małgorzaty Weremczuk.
10 sierpnia ubiegłego roku stanął u jej boku na ślubnym kobiercu, a kilka miesięcy później - pod koniec listopada - na świat przyszła ich córeczka Laura.