Na dobre i na złe
Ocena
serialu
9,6
Super
Ocen: 85923
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Na dobre i na złe": Tomasz Ciachorowski tęskni za przyjaciółmi z planu "M jak miłość"

Tomasz Ciachorowski ma wielkie szczęście do ról. Już w 2008 roku, a więc tuż po ukończeniu Policealnego Studium Aktorskiego przy Teatrze im. Stefana Jaracza w Olsztynie, dostał propozycję dołączenia do obsady niezapomnianych "Złotopolskich" i przez dwa lata wcielał się w Jana Złotopolskiego.

Po zakończeniu produkcji od razu trafił na plany kolejnych seriali - pojawił się najpierw jako Michał Duszyński w "Majce", potem jako Czesław Śpiewak w "Licencji na wychowanie" i Igor Grabowski w "Linii życia", a w końcu jako podporucznik Pawlicki w "Misji Afganistan". Tak naprawdę jednak dopiero udział w "M jak miłość" dał mu popularność, o jakiej marzy większość młodych aktorów...

Reklama

Nie wszyscy fani "Emki" wiedzą, że Tomasz Ciachorowski miał wcielać się w Artura Skalskiego jedynie... przez chwilę.

- Artur miał namieszać i usunąć się w cień - mówi aktor i dodaje, że kiedy w 2015 roku dołączył do obsady, był przekonany, iż jego postać zniknie wraz z końcem sezonu.

- Tymczasem moja przygoda z "M jak miłość" trwała ponad cztery lata. Czułem, że wcześniej czy później nadejdzie kres tej historii - stwierdził w wywiadzie, gdy wyszyło już na jaw, że Artur umrze.

Tomasz Ciachorowski - choć od jego rozstania z sagą rodu Mostowiaków minęło dopiero osiem miesięcy - tęskni za ekipą i przyjaciółmi z planu. Z niektórymi z nich wciąż ma kontakt...

- Nieczęsto się zdarza, że ludzie pracujący na planie tak są ze sobą zaprzyjaźnieni, jak to ma miejsce właśnie w "M jak miłość". Spędzaliśmy ze sobą bardzo dużo czasu. Trudno byłoby to uciąć tylko dlatego, że wątek mojej postaci został przerwany - powiedział w rozmowie z "Party".

Po odejściu z "Emki" Tomasz Ciachorowski bał się troszkę tego, że będzie musiał - jak żartuje - odsiedzieć swoje na ławce rezerwowych, zanim zacznie dostawać nowe role. Na szczęście niemal od razu zaproszono go do udziału w "Na dobre i na złe".

Bez wahania zgodził się dołączyć do obsady serialu i wcielić w... czarny charakter - przystojnego kardiochirurga Maksymiliana Begera, który mocno namiesza w życiu lekarzy pracujących w szpitalu w Leśnej Górze.

Po raz pierwszy w tej roli Tomasza Ciachorowskiego zobaczymy w 768. odcinku "Na dobre i na złe" (emisja w środę 19 lutego o godzinie 20.50).

Agencja W. Impact
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama