Kiedy pojawiała się na ekranie, nie sposób było oderwać od niej wzroku. Przyciągała urodą, ale przede wszystkim talentem. Po roli w filmie "Do widzenia, do jutra" wróżono jej ogromną sławę. W podboju Hollywood chciał jej pomóc Roman Polański.
Brakowało jej jednak... chęci. Podobno nie miała dość samozaparcia, by nauczyć się języków obcych. Nie chciała również rezygnować z imprezowego trybu życia. Dodatkowo młodziutka aktorka źle ulokowała uczucia. Skończyło się złamanym sercem i powolnym upadkiem.
Teresa Tuszyńska uwielbiała imprezować, a alkohol stał się jej nierozłącznym partnerem. Praktycznie nie odstawiała butelki. Pod koniec nic nie zostało ze ślicznej, pełnej energii dziewczyny. Teresa Tuszyńska zmarła w 1997 roku.