Edward Furlong nie miał szczęśliwego dzieciństwa ani łatwego życia. Mógł zostać jednym z najsławniejszych aktorów swojego pokolenia, jednak szansę zaprzepaścił i zamiast znaleźć się na szczycie, znalazł się na samym dnie.
Młody aktor był wychowywany przez matkę, o ojcu nic nie wiedział. Fakt, że matka nie chciała mu zdradzić kto jest jego ojcem i o nim nie rozmawiała, negatywnie wpłynął na ich relacje.
Kiedy matka przegrała spór prawny o opieką nad nim, parę lat mieszkał z ciotką. Nazwisko przyjął od swojego wujka, Seana Furlonga.
Szczęście uśmiechnęło się do niego, gdy miał 13 lat. Dostał wtedy rolę Johna Connora w drugiej części przygód filmowego Terminatora. Na planie "Terminator 2: Dzień sądu" partnerował Arnoldowi Schwarzeneggerowi i Lindzie Hamilton. Jego bohater miał w przyszłości doprowadzić do buntu ludzkości przeciwko morderczym maszynom.