Wielki zmiany w "Milionerach". Hubert Urbański zdradził wszystkie szczegóły
Hubert Urbański był gościem sobotniego wydania programu "halo tu polsat". Aleksandrze Filipiak i Aleksandrowi Sikorze opowiedział o zmianach, jakie przejdzie prowadzony przez niego teleturniej "Milionerzy".
Jak się okazuje, "Milionerów" czekają wielkie zmiany. Już od wtorku 28 listopada grający będzie mógł wybrać trzy spośród czterech kół ratunkowych. Do wyboru będzie miał: pół na pół, pytanie do publiczności, pytanie do przyjaciela i... pytanie do prowadzącego.
Nowe koło przypomina pytanie do przyjaciela - prowadzący podpowiada graczowi, jednak gracz nie musi brać po uwagę tych podpowiedzi i ostatecznie to zawsze on decyduje, którą z czterech odpowiedzi zaznaczyć.
"Pytanie do prowadzącego" to koło, które pojawia się także w innych zagranicznych edycjach "Milionerów" i jest bardzo lubiane przez widzów. Dla prowadzącego wiąże się jednak z pewnym ryzykiem.
Sam Hubert Urbański przyznał, że to spektakularne koło ratunkowe, choć zgadzając się na wprowadzenie go do programu, sporo ryzykuje.
"Zmiany są potrzebne" - zapewnił w "halo tu polsat" prowadzący "Milionerów". "Ryzyko zrobienia sobie obciachu jest jednak całkiem prawdopodobne" - dodał z uśmiechem.
"Nagraliśmy już kilka odcinków z dodatkowym kołem i muszę przyznać, że to jest formatowe koło ratunkowe, funkcjonujące m.in. w angielskiej wersji. Uznaliśmy, że to wprowadzi nową energię i rzeczywiście to działa" - stwierdził Hubert Urbański.
Gospodarz "Milionerów zdradził również, z jakimi pytaniami raczej nie pomoże uczestnikom. "Sport i odległa historia nie są moją mocną stroną" - powiedział.
Już wcześniej Urbański wyznał, że obawia się tego, że może źle podpowiedzieć uczestnikowi lub po prostu nie znać odpowiedzi na zadane pytanie.
"Przez ponad 20 lat miałem ten komfort, że mogłem udawać, że znam wszystkie odpowiedzi, jestem taki mądry, tylko się nie wychylam. A teraz nagle format mówi: 'sprawdzam'. To dla mnie zupełnie inna sytuacja. Kiedy podpowiadam, przerwa reklamowa przed ogłoszeniem prawidłowej odpowiedzi na pytanie jest dla mnie taką samą katorgą jak dla zawodnika. Czuję na własnej skórze to, co przez tyle lat praktykowałem na graczach" - powiedział.
