Barwy szczęścia
Ocena
serialu
7,9
Dobry
Ocen: 19822
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Barwy szczęścia": Cała prawda o Amelii

Krótko po tym, jak Amelia zostanie szefową sprzątaczek w nowym biurowcu, na jaw wyjdzie, że wiele ją łączy z niejakim Brunonem Stańskim (Lesław Żurek), szefem australijskiej firmy Ausdel, która wynajmuje sporą część biur w budynku.

Zatęskni do... kanapek

Już pierwszego dnia swojej pracy w 1444. odcinku "Barw szczęścia" (emisja w środę 27 kwietnia w TVP2) Amelia zauważy, że mimo wieczorowej pory prezes wciąż siedzi w swoim gabinecie.

Nie zobaczy jego twarzy. Prezes na chwilę wyjdzie do toalety, a gdy wróci, zastanie na swoim biurku kanapki i gorącą herbatę. Potem Amelia znajdzie podziękowania za ten poczęstunek.

Reklama

Od tej pory zacznie szykować w domu dodatkowy zestaw kanapek. Tomasz (Kazimierz Mazur) oceni, że niepotrzebnie jest dla taka miła dla prezesa, ale Amelia będzie martwić się o jego zdrowie i o to, że całymi dniami siedzi przed komputerem.

Los sprawi, że jakiś czas później zostanie przydzielona do innej pracy. Prezes Stański od razu zainterweniuje. Będzie zawiedziony, że Amelia już dla niego pracuje.

- Przywiązałem się do niej - wyjaśni Hubertowi (Marek Molak). - Kanapki robione przez nią przypomniały mi smak dzieciństwa.

Pyrka powie, że podziękuje Amelii w jego imieniu, a prezes będzie wyraźnie poruszony, słysząc to imię.

Dawno nie mam matki

Gdy Hubert przekaże kobiecie, że Stański tęskni za jej kanapkami, ona przygotuje mu prowiant i pojedzie do jego biura.

Tam po raz pierwszy - a nastąpi to w 1450. odcinku "Barw szczęścia" (emisja w czwartek 5 maja w TVP2) - zobaczy zdjęcie prezesa i przeżyje szok!

Następnego dnia  zrezygnuje z pracy pod pretekstem problemów z kręgosłupem. A gdy Bożena (Marieta Żukowska) nazwie ją aniołem, odpowie, że nic o niej nie wie.

Zapyta, czy umiałaby wybaczyć rodzicom, gdyby zostawili ją na pastwę losu.

Potem Wiśniewska powie ojcu, że według niej Amelię boli jakaś sytuacja rodzinna sprzed lat. A ona postanowi zaczekać przed biurowcem na Stańskiego.

- Z kimś mnie pani myli - usłyszy. - Ja już dawno nie mam matki.

Wyrzuciła męża z domu

Reakcja mężczyzny oprowadzi Amelię do łez. Zrozpaczona przytuli do serca zdjęcie 7-letniego chłopca. Po powrocie do domu w 1451. odcinku (emisja w piątek 6 maja w TVP2) wyzna Tomaszowi, że wpędziła do grobu męża, a własne dzieci nie chcą jej widzieć.

Opowie, że miała ciągłe pretensje do męża za brak ambicji. Przez nią zaczął pić, a wtedy wyrzuciła go z domu. Dzieci jej tego nie wybaczyły, ale trzymała je twardą ręką.

Syn Bruno wyprowadził się zaraz po maturze. Rozalka pojechała za nim do Australii, gdy skończyła 18 lat.

Teraz Bruno jest w Polsce i nie chce jej znać...

Agencja W. Impact
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy