Rolniczka zaskoczyła widzów. Tej decyzji nikt się nie spodziewał
Uczestnicy programu "Rolnik szuka żony" zaczynają stawać przed kolejnymi trudnymi wyborami. Po niedawnej, dość smutnej rozmowie Basi z Mateuszem wiele osób sądziło, że to właśnie ten kandydat opuści gospodarstwo. Prawda okazała się jednak inna. Jaką decyzję podjęła rolniczka?
Podczas wspólnego spaceru Mateusz wyznał Basi, że dotychczas nie poczuł żadnej "iskry" w ich relacji.
"Jeżeli ja w tym momencie nie mam pewności i takiej iskry, to nie wiem, czy to się w ogóle pojawi" - mówił ze szczerością. Choć na twarzy Basi malował się smutek, rolniczka podeszła do sprawy z dojrzałością i spokojem.
"On ma 42 lata, ja mam 32 lata, mamy swoje doświadczenia i wiemy, na czym ten świat stoi. Oboje rozumiem, że to powinny być etapy, na które oboje powinniśmy wyrazić zgodę, żeby przechodzić dalej, albo nie zgodzić się i wtedy ten etap zakończyć..." - mówiła po tej trudnej rozmowie.
Po wspólnie spędzonym dniu Basia i Mateusz doszli do porozumienia i postanowili dać sobie jeszcze szansę.
"Atmosfera jest wyzerowana i poznajemy się dalej, a w którą stronę to zaprowadzi - sama nie potrafię tego określić w tym momencie" - komentowała rolniczka.
Wbrew wielu przypuszczeniom z gospodarstwem pożegnał się... Grzegorz. Kobieta przyznała, że mimo ogromnej sympatii czuje, że ich relacja zmierza wyłącznie w kierunku przyjaźni.
"Miałem takie wrażenie, że jak rozmawialiśmy, to dawałaś wskazówki, że widzisz mnie bardziej jako kolegę. Mogę przeprosić, jeśli cię zawiodłem swoją osobą" - komentował jej wybór kandydat.
Zobacz też:
Serce rolnika zdecydowało. Druga kandydatka musiała pogodzić się z porażką