Jarosław Jakimowicz: Dziś prezenter TVP, a kiedyś? Z tego śmiała się Polska

Jarosław Jakimowicz jest dziś znany przede wszystkim jako prowadzący program "W kontrze" emitowany na antenie TVP Info. Po raz pierwszy na ekranie pojawił się jednak w zupełnie innej roli. W przeszłości jego kreacje aktorskie cieszyły się uznaniem widzów. Jakimowicz starał się wykorzystać zdobytą w ten sposób rozpoznawalność, niejednokrotnie podejmując niewłaściwe decyzje. Jakie były największe wpadki wizerunkowe gwiazdora "Młodych wilków"?

Kariera Jarosława Jakimowicza

Choć dziś kariera aktorska Jarosława Jakimowicza zeszła na drugi plan, przysłonięta jego działalnością w TVP, warto przypomnieć, że aktualny prezenter "W kontrze" ma na swoim koncie wiele kreacji w znanych produkcjach filmowych i telewizyjnych.

Jako naturszczyk Jakimowicz zdołał przebić się do świata show-biznesu za sprawą roli w polsko-amerykańskim filmie "Anioł śmierci", który trafił na ekrany w 1994 roku. Pomimo tego, że jego nazwisko nie pojawiło się w napisach końcowych, udział w produkcji sprawił, że nabrał on większej pewności siebie i zaczął starać się o kolejne role. Kolejna okazja, by zabłysnąć na ekranie, pojawiła się w jego życiu już rok później. Jakimowicz najpierw zdobył epizodyczną kreację w filmie "Tato", później pojawił się w "Nic śmiesznego", aż w końcu zaoferowano mu pamiętną rolę Cichego w filmie "Młode wilki".

Reklama

Drzwi do sławy stanęły przed nim otworem. Od tego czasu Jakimowicz nie ograniczał się jedynie do występów kinowych. Wielokrotnie miał okazję udowodnić, że świetnie radzi sobie także na szklanym ekranie. Widzieliśmy go między innymi w "Klanie", "Gwiezdnym piracie", "Złotopolskich", "Na dobre i na złe" i w "Komisarzu Aleksie". Po raz ostatni pojawił się na ekranach w roli menadżera Zenka Martyniuka w filmie "Zenek", który wszedł do kin w 2020 roku.

Kontrowersje i upokarzające momenty w karierze Jarosława Jakimowicza

Jarosław Jakimowicz nie ograniczał się jedynie do aktorstwa. Jego kariera szybko zaczęła obejmować inne dziedziny show-biznesu, dzięki czemu przez długi czas cieszył się tytułem celebryty. Jakimowicz wziął udział w piątej edycji popularnego reality show "Big Brother", a zdobytą w ten sposób popularność zdołał przekuć w inny medialny sukces. Wraz z Jolantą Rutowicz - która w przeszłości również wzięła udział w programie - zdołał stworzyć program o tytule "J&J, czyli Jola i Jarek", który łączył format reality show z komediowymi skeczami.

Jolanta Rutowicz była w tym czasie odkryciem polskiej telewizji. Jej barwna, prawie przejaskrawiona, osobowość przyciągała przed ekrany tłumy widzów. Ich zainteresowanie wzrosło, gdy w mediach plotkarskich pojawiły się doniesienia o rzekomym romansie Jakimowicza z gwiazdą "Big Brothera". Niestety miało to też swoje ciemne strony. Część z osób, które zasiadały przed telewizorami patrzyła na wyczyny Joli i Jarka z pobłażliwym uśmiechem na twarzy. Po zakończeniu emisji Jakimowicz przez pewien czas był kojarzony wyłącznie z Jolą Rutowicz.

Jarosław Jakimowicz przez lata walczył o to, by jego nazwisko stało się marką. Brał udział w projektach telewizyjnych, trudnił się aktorstwem i... reklamował skup katalizatorów. Widok twarzy gwiazdora "Młodych wilków", który kojarzony był ze śmietanką towarzyską polskiego show-biznesu, był dla wielu osób sporym zaskoczeniem. Jakimowicz, który kreował się na gwiazdę wielkiego formatu, odniósł w tym czasie spore straty wizerunkowe. Bardziej uszczypliwi internauci nadali mu pseudonim "Katalizator", który przylgnął do niego na lata.

W dziennikarskiej karierze Jarosława Jakimowicza też nie brakowało wpadek, których widzowie nie potrafili wybaczyć. Pewien czas temu w sieci pojawił się fragment programu, w którym prezenter TVP odwoływał się do historii o baśniowym chłopcu z drewna - Pinokiu.

Agnieszka Oszczyk z zażenowaniem przyglądała się wyczynom prezentera. Uwadze widzów nie umknął fakt, że Jakimowicz, chcąc zabłysnąć, pomylił imię twórcy Pinokia, który tak naprawdę nazywał się Gepetto.

W karierze aktualnego prezentera TVP Info nie zabrakło też poważnych kontrowersji. Kiedy w 2019 roku na rynek trafiła książka, opisująca życie Jakimowicza, media zainteresowały się niepokojącymi faktami z jego przeszłości. Jeden fragmentów autobiografii "Życie jak film" opisuje jego kontakty ze światem przestępczym. Jakimowicz - według relacji zawartej w książce - miał nawiązać kontakt z handlarzem ludźmi po tym, jak dwie młode Tajki zapytały go, czy nie chciałby mieć takiej dziewczyny, jak one.

Jakimowicz miał wtedy zapytać "co to jest?", na co handlarz ludźmi odpowiedział, że jego "nabytek" jest mały, ale z czasem urośnie.

Ta sprawa wywołała niemałe poruszenie. Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych powiadomił o niej odpowiednie władze. Jakimowicz stanie przed sądem, choć - jak wyznał później - zdarzenia opisane w jego książce są zwykłą fikcją literacką. Dodatkowo w programie "W kontrze" stwierdził:

Jakimowicz jest człowiekiem, który zawsze z uporem walczył, by zdobyć rozpoznawalność. Czasami podjęte przez niego decyzje przynosiły efekt odwrotny do zamierzonego. Jesteście ciekawi, jak potoczą się dalsze losy prezentera TVP?

Zobacz też: 

Jarosław Jakimowicz nie wytrzymał! Odpowiada Ogórek na słowa o niedogadywaniu się!

"M jak miłość": Odcinek 1633. Iza i Marcin zrezygnują z wesela w Bukowinie!

"Szpital New Amsterdam": Ekspert wypowiada się o pandemii!

Jarosław Jakimowicz nie wziął ślubu ze znaną aktorką przez... wywiad!

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Jarosław Jakimowicz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy