MAJKA | Piątek, 10 września 2010 (07:00)
Andrzej Deskur, gwiazda serialu „Majka” i zarazem uczestnik 12. edycji „Tańca z Gwiazdami”, szykuje się do nagiej roli. Sprawdź, o co chodzi?
1 / 15
- Czy od razu przyjąłeś propozycję udziału w „Tańcu z Gwiazdami”? - Musiałem to najpierw przemyśleć. Mając na względzie mój występ w „Jak Oni śpiewają”, gdy odpadłem już w pierwszym odcinku, zacząłem się zastanawiać, czy jestem aktorem, który może wzbudzić sympatię widzów i w ten sposób zyskać ich SMS-owe poparcie. Po dłuższej analizie doszedłem do wniosku, że skoro otrzymałem taką propozycję, szkoda byłoby z niej nie skorzystać. A czy publiczność nagrodzi mnie oddanym na moją osobę głosem? Nie wiem, to przecież ode mnie nie zależy. Osobiście uwielbiam tańczyć. Na imprezach nie podpieram ścian. Dlaczego by więc nie powygłupiać się trochę i nie pobawić na wizji? - Stresujesz się swoimi popisami na parkiecie „TzG”? - Widziałaś mnie podczas pokazu prasowego. Lepiej ty mi powiedz, jakie jest twoje wrażenie na ten temat. - Na moje oko wyglądałeś tak, jakby taniec sprawiał Ci mnóstwo frajdy. - No to udało mi się trochę Ciebie oszukać. Jasne, że się stresuję, ale staram się tego po sobie nie pokazywać. Zdenerwowanie w moim przypadku wydaje mi się całkowicie uzasadnione - daleko mi do profesjonalizmu mojej partnerki (Katarzyna Krupa - przyp. red.), dlatego na parkiecie nie czuję się pewnie. Poza tym okoliczności, które temu towarzyszą, są mi zupełnie obce. Muszę się odnaleźć w świetle reflektorów i przy brzmiącej głośno muzyce. Nie robię sobie przy tym złudzeń - w ciągu kilku miesięcy nie nauczę się tak tańczyć, by móc sprostać wymaganiom partnerki, trenującej taniec kilkanaście lat. - Jak współpracuje Ci się z Katarzyną Krupą? - Fantastycznie! Kontakt z profesjonalistką w kwestii tańca jest dla mnie niezwykłym doświadczeniem. Dzięki Kasi mogę popracować nad własnym ciałem i stać się bardziej świadomy swoich ruchów. Po każdym treningu czuję się zmęczony, spocony, ale przy tym także szczęśliwy. Na c
Źródło: Agencja W. Impact