ULTRAVIOLET | Środa, 11 marca 2020 (09:14)
Sebastian Fabijański, czyli Michał Holender z serialu "Ultaviolet", sprawia wrażenie twardziela, ale tak naprawdę jest wielkim... wrażliwcem. Aktor nie kryje, że niedawno musiał skorzystać z terapii, by uporać się ze swoimi demonami. - Dzięki terapii zacząłem otwierać się na pewne rzeczy - mówi.
1 / 6
Sebastian Fabijański od kilku lat - co wyznał w wywiadzie - zmaga się z problemami wewnętrznymi, które dopadły go po śmierci ojca. 33-letni aktor przyznaje, że był bardzo związany z tatą, a jego śmierć sprawiła, że nagle stracił poczucie bezpieczeństwa i rozsypał się psychicznie... Przytłaczała go świadomość, że wcale nie jest takim twardzielem, za jakiego się uważał. Żeby uporać się z własnymi demonami, odtwórca roli Adriana Kusia w "Belfrze" postanowił skorzystać z terapii. - Każdy powinien mieć swojego terapeutę - mówi dziś i dodaje, że jest już w dużo lepszej kondycji psychicznej niż był jeszcze kilkanaście miesięcy temu.
Źródło: Agencja W. Impact