Śmiejemy się przecież sami z siebie

Złota zasada dobrej komedii.


I w zasadzie artykuł jest rozwinięciem tytułu, gdyż jak zauważył Gogol w swojej komedii "Rewizor" ustami swojego bohatera, który w ten sposób kończy przedstawienie zwracając się do widzów cyt. "Z czego się śmiejecie? Sami z siebie się śmiejecie". To właśnie jest siłą przyciągania komedii, która pokazując świat ludzkich słabości i wzajemnie przeplatające się powiązania tych słabości w szerokim gronie bohaterów, tworzy w ten sposób lustro, w którym nawet nie uświadamiając sobie do końca przeglądamy się i w ten sposób utożsamiamy z przedstawianą rzeczywistością.
Jest tylko jeden ważny "szczegół", aby mogła zaistnieć taka relacja przedstawienie powinno być "wysokich lotów", począwszy od scenariusza, który jest fundamentem i opoką, poprzez reżyserię, grę aktorską i scenografię. Wszystkie te wymagania spełnia i to z naddatkiem właśnie ulubiony mój serial Ranczo.
Oglądam niewiele seriali, natomiast ten zdobył moje serce i niewątpliwe mam ogromne uznanie dla scenariusza, który tak pięknie odzwierciedla naszą rzeczywistość i zaznacza jej charakterystyczne cechy i dolegliwości a postacie, które przecież są tak prawdziwe, tak pięknie oddają przesłanie autorów - scenarzystów. Był czas, że zbierałam właśnie te celne uwagi na temat naszej rzeczywistości jak na przykład "Kapitalizm nie uznaje ludzkiej słabości", co zauważa kiedyś pani Lodzia, ale w nawale obowiązków umknęło mi wiele tych powiedzeń i pozostało na bieżąco śledzić perypetie bohaterów Rancza, co nie oznacza, że nie odnotowuję z satysfakcją następnych perełek - point określających tego czym żyjemy na co dzień.

Reklama

I oczywiście lubuję się wręcz grą aktorską w serialu "Ranczo", zwłaszcza nadzwyczaj cenionymi przeze mnie aktorami: Cezarym Żakiem, Arturem Barcisiem, Iloną Ostrowską, Piotrem Pręgowskim, Violettą Arlak, Martą Lipińską, Pawłem Królikowskim i pozostałymi.

Wspaniała gra aktorska najbardziej rezonuje w duetach wójt, senator - sekretarz, Czerepach - Lodzia, Lucy - Kusy, Senator - Żona, Klaudia - Fabian Duda, Pietrek - Jola, Violetka - Policjant jako mąż i oczywiście ksiądz - Michałowa. Tu w tych duetach zderzają się różne osobowości, różne interesy w zmaganiach z kolejnymi kłopotami i wyzwaniami, w których odczytywać nieustannie możemy nawiązania do tego co nas otacza i co funduje nam nasza władza różnego szczebla. Taki serial jak Ranczo w tak wspaniałej oprawie pozwala nam lepiej strawić trudne czasami wyzwania zmieniającej się rzeczywistości, zdystansować się do niej i odreagować.
Widać zatem, że "Ranczo" spełnia nadzwyczaj ważną rolę, nie uciekając przy tym od trudnych tematów, jak ten o prokuraturze. Myślę, że moje zdanie podziela szeroka widownia, która niezmiennie od tylu lat towarzyszy bohaterom "Rancza" i potwierdza tym samym jego niezwykłą rolę w swoim życiu. A więc bawmy się nadal, śmiejmy się z siebie samych, bo to wspaniała jest nauka przez zabawę.

PS Drogi panie Cezary Żak i panie Arturze Barciś moje najszczersze wyrazy uznania. Brawo dla Reżysera Wojciecha Adamczyka i scenarzystów Roberta Bruttera i Jerzego Niemczuka.

Kłaniam się również wszystkim aktorom i twórcom serialu "Ranczo".

Greenee

swiatseriali.pl
Dowiedz się więcej na temat: seriale | Ranczo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy