Sex Education
Ocena
serialu
7,3
Dobry
Ocen: 121
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Sex Education": Powrót Gillian Anderson. Jedna z jej najlepszych ról?

​Gillian Anderson przez większość kariery była kojarzona z rolą Dany Scully z serialu "Z Archiwum", za którą została uhonorowana nagrodą Emmy. Jednak przez lata dała się poznać jako znakomita aktorka w wielu innych produkcjach.

Jedną z najciekawszych kreacji aktorskich Anderson jest Stella Gibson z brytyjskiego serialu "Upadek".

Główna bohaterka, nadinspektor policji z Londynu, przyjeżdża do Belfastu, aby stworzyć portret psychologiczny seryjnego mordercy.

Widzowie byli zszokowani pewnym odwróceniem ról. W serialu to Stella miała przelotną przygodę z dopiero co poznanym mężczyzną - nie na odwrót.

Rola przyniosła Anderson wiele radości, gdyż była nietuzinkowa i wielowymiarowa.

"Takie role dla aktorek powyżej 40. roku życia nie zdarzają się często. W telewizji mamy już 'Wielkie kłamstewka czy 'Dochodzenie', ale w filmie takich ról nie ma za dużo"- mówiła w wywiadzie dla angielskiego Vogue przy okazji promocji "Sex Education".

Reklama

W ostatnich latach Anderson wcieliła się także w Medię w "Amerykańskich bogach", Bedelię Du Maurier w trzech sezonach "Hannibala"; zagrała w "Wojnie i pokoju", "Any Human Heart" czy spektaklu "Wszystko o Ewie" na podstawie filmu z 1960 roku. Pomiędzy kolejnymi produkcjami Anderson napisała także kilka książek.

W październiku 2016 r. na rynku pojawiła się pierwsza część trylogii science fiction "The EarthEnd Saga", czyli "A Vision of Fire". Następne tomy - "A Dream of Ice" i "The Sound of Seas" - zostały wydane odpowiednio w 2015 i 2016 roku.

W 2017 Gillian Anderson wydała z kolei książkę "We: A Manifesto for Women Everywhere", która jest poradnikiem, jak radzić sobie z problemami emocjonalnymi. Z tej okazji wzięła udział w wywiadzie dla "The Guardian". Tam wyznała, że od dzieciństwa zmaga się z poważną depresją kliniczną, która nie raz, i nie dwa, przysporzyła jej wiele problemów zawodowych i prywatnych.

Jesteś fanem amerykańskich seriali? Zalajkuj nasz fan page "Zjednoczone Stany Seriali", czytaj najświeższe newsy zza oceanu oglądaj trailery, galerie, komentuj i czytaj opisy odcinków już dwa tygodnie przed emisją w Polsce.

17 stycznia 2020 r. aktorkę zobaczymy ponownie w jednej z jej najlepszych ról - Jean Milburn - w drugim sezonie "Sex Education".

"W tym sezonie miałam zdecydowanie więcej do zagrania. Uwielbiam w Jean to, że bez wstydu może mówić o wszystkim co dotyczy intymności do momentu, kiedy to ona zaczyna zbliżać się do swojego partnera. Nie ma żadnych granic, jest niepoprawna, nieokreślona i pełna sprzeczności. Jest terapeutką i seksuolożką, która szpera w szufladach swojego syna. W tym sezonie przedstawiamy to, co dzieje się, kiedy kobiety się starzeją - niektóre stają się ekscentryczne na co często wpływa menopauza" - mówi w wywiadzie dla angielskiego Vogue.

"Nigdy wcześniej nie nakręcono takiego serialu. Pozwolił młodym ludziom na rozpoczęcie rozmowy o tematach, które dotąd uważali za wstydliwe. Te tematy są częścią naszego codziennego życia, jednak ludzie udają, że one nie istnieją ponieważ wyjawiają trochę rzeczy o nas samych. Nie jestem pruderyjna, ale są sceny w tym serialu, podczas których oglądania się wzdrygam. Serial jest skandaliczny. Dlatego jest również wspaniały" - dodaje.

W dalszej części rozmowy z Vogue Gillian Anderson opowiedziała również o popularności zdjęć rekwizytów (m.in. penisów) z serialu, jakie opublikowała na Instagramie. Aktorka zrobiła wiele fotek i kiedy zaczęła zamieszczać je w serwisie, dziewczyna pomagająca jej w prowadzeniu profilu stwierdziła, że może dostać bana. Wyznała też, że zablokowała swoją najmłodszą latorośl na Instagramie.

"Jak 'Sex Education' się skończy, to może zmienię zdanie. Jedno z moich dzieci ma 11 lat, drugie 13, i jestem pewna, że żadne z nich jeszcze nie obejrzało serialu. A jeżeli obejrzeli, to mi o tym nie powiedzieli" - stwierdziła.

Ostatnio Gillian, oprócz promocji serialu, wypowiedziała się także o... parach, które nie mieszkają razem. Sunday Times, a z nim The Guardian, opublikował wypowiedź aktorki, która dla wielu była kontrowersyjna.

"Ja i mój partner nie mieszkamy razem. Jeżeli tak by było, to nasz związek by się zakończył. Dobrze sobie radzimy w ten sposób. Moment, w którym się spotykamy jest wtedy jeszcze cudowniejszy. Nie boimy się, że przyjdzie taka chwila, kiedy któreś z nas powie 'Nie mogę odejść, bo co z domem? Co się stanie, jeśli się rozstaniemy'?".

Zabrała również głos w tej sprawie na Twitterze:

Przypomnijmy, że partnerem Anderson jest... Peter Morgan, twórca serialu "The Crown", w którym aktorka wcieli się w postać Margaret Thatcher.

"Jestem zaszczycona i podekscytowana tym, że mogę dołączyć do obsady "The Crown" wcielając się w tak skomplikowaną i kontrowersyjną kobietę. Thatcher niewątpliwie była potęgą, jednak rozkoszuję się tym, co pod powierzchnią i, ośmielę się powiedzieć, że zakochałam się w ikonie, która niezależnie od tego czy była kochana, czy pogardzana, określiła epokę" - przyznała Anderson w oficjalnym komunikacie.

Obecnie trwają prace nad czwartym sezonem produkcji. Jak wspomnieliśmy scenarzystą serialu jest Peter Morgan, a jego współproducentem wykonawczym i jednym z reżyserów Stephen Daldry.

Według medialnych szacunków, "The Crown" uznawany jest za jedną z najdroższych produkcji w historii telewizji. Cały serial został wstępnie zaplanowany na sześć serii, w toku których narracja ma zostać doprowadzona aż do współczesności.

Jesteś fanem amerykańskich seriali? Zalajkuj nasz fan page "Zjednoczone Stany Seriali", czytaj najświeższe newsy zza oceanu oglądaj trailery, galerie, komentuj i czytaj opisy odcinków już dwa tygodnie przed emisją w Polsce.

swiatseriali.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy