Receptura
Ocena
serialu
7,2
Dobry
Ocen: 114
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Receptura": Joanna Brodzik była nękana przez zakonnicę, która urządziła jej piekło na ziemi!

Joanna Brodzik, która po kilku latach przerwy wraca na mały ekran rolą Anity Żakowskiej w nowym serialu TVN "Receptura", zawsze z ogromnym sentymentem mówi o swoim dzieciństwie i babci, która się nią zajmowała. Dopiero niedawno aktorka wyznała, że był w jej życiu ktoś, kto - gdy była kilkuletnią dziewczynką - zamienił jej życie w piekło...

Joanna Brodzik urodziła się małym miasteczku i była - jak sama mówi - owocem miłości dwojga nastolatków.

Wołano za nią "bękart"

- Pojawiłam się na świecie, powodując w życiu moich rodziców, licealistów, ogromne zamieszanie. Obie rodziny - mamy i taty - nie dźwignęły tej sytuacji i rodzice nie dostali szansy na to, by być razem. Moja babcia, czterdziestokilkuletnia wówczas kobieta, zdecydowała się zaopiekować się mną, by mogła dopełnić się edukacja mojej mamy - wspominała aktorka w wywiadzie.

Joanna od najmłodszych lat czuła, że jest... obiektem sensacji. Ludzie patrzyli na nią z zaciekawieniem, oglądali się za nią na ulicy, a czasem głośno komentowali fakt, że wychowuje ją babcia.

Reklama

- Babcia to bardzo ważna osoba w moim życiu. Zawsze miała dla mnie czas. Wracając ze szkoły, wiedziałam, że czeka na mnie z obiadem, ciekawa, co przydarzyło mi się tego dnia. I nigdy nie zabraniała realizowania moich pomysłów. Bardzo starała się wyrobić we mnie poczucie własnej wartości. To mi dało siłę - mówi gwiazda nowego serialu TVN "Receptura".

Joanna Brodzik nie kryje, że często słyszała w odniesieniu do siebie określenie "bękart". Było jej przykro, ale zaciskała zęby i szła dalej z dumnie podniesioną głową.

Katechetka zmieniła jej życie w koszmar...

Najwięcej krzywd doznała jednak nie od rówieśników, ale od dorosłych. Kiedy była w drugiej klasie podstawówki, zakonnica, która uczyła ją religii, zmieniła jej życie w koszmar... Torturowała Brodzik psychicznie!

- Kiedy chciałam jak wszystkie dzieci przygotowywać się do pierwszej komunii świętej, siostra katechetka powiedziała moim koleżankom, żeby się ze mną nie zadawały, bo jestem bękartem i czerwoną świnią - wyznała po latach.

- Moja mama pracowała w organizacji młodzieżowej, a był to czas narodzin "Solidarności" i stanu wojennego, kiedy każdy związany z poprzednim systemem był uważany za kogoś, kto go popiera. Dowiedziałam się o tym od koleżanek skwapliwie powtarzających słowa katechetki - powiedziała, wspominając traumę z dzieciństwa.

Babcia spoliczkowała zakonnicę!

Mama Joanny wstydziła się interweniować, ale jej babcia uznała, że musi zrobić porządek z nękającą jej ukochaną wnuczkę zakonnicą. Poszła do katechetki i ją spoliczkowała!

- A potem powiedziała mi, że do komunii nie przystąpię i że pana Boga ma się w sercu - mówi aktorka i dodaje, że od tamtej pory nie chodziła na lekcje religii.

Źródło: AIM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy