Odwróceni. Ojcowie i córki
Ocena
serialu
9,2
Super
Ocen: 271
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Odwróceni. Ojcowie i córki": Wyrzucono go ze szkoły teatralnej! Uparł się, by jednak zostać aktorem

Tomasz Ziętek, czyli Daniel Krajewski z serialu "Odwróceni. Ojcowie i córki", to jeden z najzdolniejszych polskich aktorów młodego pokolenia. Niedawno zdradził w wywiadzie, że został wyrzucony z warszawskiej Akademii Teatralnej po roku studiów, bo uznano, iż nie nadaje się na aktora! Postanowił wtedy zrobić wszystko, by udowodnić, że ci, którzy relegowali go ze szkoły, bardzo się mylili...

Tomasz Ziętek, który w piątek 28 czerwca świętować będzie swe 30. urodziny, nie kryje, że bardziej niż aktorem czuje się... muzykiem. Nie wszyscy wiedzą, że jest znakomitym wokalistą i gitarzystą!

- Jestem aktorem filmowym, co wymaga ode mnie poświęcenia tylko przez pewien czas, natomiast bycie muzykiem wymaga codziennej pracy: doskonalenia warsztatu, komponowania, pisania. Przez to, że zarówno aktor, jak i muzyk to wolne zawody, robienie dwóch rzeczy jednocześnie jest bardzo trudne. Szczególnie teraz, gdy na obu płaszczyznach dzieje się wiele - twierdzi niezapomniany Rudy z "Kamieni na szaniec".

Reklama

Tomasz i jego koledzy z zespołu The Fruitcakes zakończyli właśnie nagrywanie swej trzeciej płyty, która wkrótce trafi do sklepów muzycznych w całej Europie. Aktor pracuje też nad nową rolą - gra w filmie "Orzeł. Ostatni patrol" u boku m.in. Antoniego Pawlickiego, Mateusza Kościukiewicza, Filipa Pławiaka i Rafała Zawieruchy.

Tomasz Ziętek uważany jest za jednego z najciekawszych polskich aktorów młodego pokolenia. Znawcy kina wróżą mu wspaniałą przyszłość i prorokują, że za kilka lat będzie w gronie największych gwiazd... Europy, a nawet świata. Już dziś może się pochwalić wieloma międzynarodowymi sukcesami - rok temu z Festiwalu Filmów Polskich w Los Angeles wrócił z Nagrodą dla Młodego Talentu, którą dostał za role w filmach "Cicha noc" (wcześniej był za nią nominowany do Orła 2018) oraz "Kamienie na szaniec".

O tym, by zostać aktorem, Tomasz Ziętek zdecydował dopiero rok po maturze.

- Chciałem związać swą przyszłość ze śpiewaniem. Postanowiłem zdawać do Akademii Muzycznej w Katowicach i Łodzi. Na egzaminy nie wszedłem, bo nie złożyłem wszystkich dokumentów - mówi.

- Przez rok byłem na Akademii Teatralnej w Warszawie, z której zostałem wyrzucony. To wiązało się z powrotem do Trójmiasta, skąd pochodzę. Przy okazji wizyty w teatrze spotkałem starych kolegów, którzy szukali śpiewającego gitarzysty. I tak się zaczęła się przygoda ze śpiewaniem - wspomina.

Tomasz Ziętek nie kryje, że granie w filmach i serialach sprawia mu wielką frajdę i nie zrezygnuje z tego, dopóki będzie dostawał propozycje.

Agencja W. Impact
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy