Nielegalni
Ocena
serialu
7,5
Dobry
Ocen: 17
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Nielegalni": Grzegorz Damięcki zrezygnował z głównej roli w popularnym serialu TVN

Grzegorz Damięcki, którego od 21 października oglądać będziemy w niedzielne wieczory jako Konrada Wolskiego w nowym serialu szpiegowskim Canal+ "Nielegalni", nie kryje, że nigdy nie zależało mu na tzw. masowej popularności i dlatego nie przyjmuje wszystkich ról, jakie proponują mu producenci seriali.

Grzegorz Damięcki żartuje, że - choć aktorstwo ma we krwi - nigdy nie był pazerny na role. O jego udział w swoich serialach zabiegają największe polskie stacje telewizyjne, ale on nie chce pojawiać się w mediach mainstreamowych. To dlatego jego nazwisko nie pojawia się w obsadzie najpopularniejszych produkcji TVN i Telewizji Polsat...

Ostatnio Grzegorza Damięckiego mieliśmy okazję oglądać w serialach HBO Polska - jako Krzysztofa Halmana w 2. sezonie "Watahy" i Tomasza Nawrota w "Pakcie" - oraz jako Grzegorza Molendę w zrealizowanym na zlecenie Canal+ "Belfrze", a od niedzieli 21 października oglądać będziemy (znów na antenie Canal+) w roli szefa elitarnej komórki polskiego wywiadu Konrada Wolskiego w "Nielegalnych" - ekranizacji głośnej powieści szpiegowskiej Vincenta V. Severskiego.

Reklama

Tajemnicą poliszynela jest, że kilka lat temu Grzegorz Damięcki zrezygnował z głównej roli w jednym z najpopularniejszych seriali TVN. Miał zagrać kucharza Jerzego Knape w "Przepisie na życie" i podobno nawet miał już podpisać kontrakt z producentami, ale ostatecznie wycofał się z tego projektu. Po przeczytaniu scenariusza doszedł ponoć do wniosku, że w "Przepisie na życie" nie będzie miał zbyt wiele do zagrania... Rolę, którą odrzucił, przyjął Borys Szyc.

Kariera Grzegorza Damięckiego - choć od chwili jego debiutu minęło już ponad 27 lat - dopiero niedawno nabrała oszałamiającego tempa. On sam twierdzi, że wcześniej po prostu robił swoje... po cichu.

- Nigdzie się nie ukrywałem, zawsze byłem pod ręką, tylko widocznie czas był nieodpowiedni - powiedział w wywiadzie.

Faktem jest, że teraz Grzegorz Damięcki ma swoje pięć minut i wreszcie dostaje role na miarę swego talentu. Aktor żartuje, że tak naprawdę dopiero się rozkręca.


   

swiatseriali.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy