Diagnoza
Ocena
serialu
9,1
Super
Ocen: 4591
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Diagnoza": Adam Woronowicz nie wyobraża sobie życia bez rodziny

Adam Woronowicz, czyli profesor Jan Artman z "Diagnozy", uważa, że małżeństwo to rzecz święta. - Jest ważniejsze niż największe role, które kiedykolwiek zagrałem i kiedykolwiek zagram - mówi aktor.

Adam Woronowicz nie kryje, że wszystko, co robi, robi dla swojej rodziny - żony Agnieszki i czwórki dzieci, bez których nie wyobraża sobie życia.

- Walczę o swoje małżeństwo każdego dnia od osiemnastu lat - twierdzi aktor i dodaje, że codziennie prosi Boga, by pozwolił mu być wiernym mężem do końca jego dni.

- Małżeństwo to jest wielka rzecz, święta rzecz - wyznał niedawno na spotkaniu z uczestnikami Franciszkańskich Dni Młodych.

Adam Woronowicz poznał swą żonę, gdy był nastolatkiem. Oboje mieszkali wtedy w Białymstoku, a Agnieszkę przedstawił mu jej brat, z którym się kolegował. Połączyły ich wspólne pasje i... wiara. Zostali przyjaciółmi. Zakochali się w sobie dopiero, kiedy byli na studiach. Stanęli na ślubnym kobiercu kilka miesięcy po zaręczynach.

Reklama

- Nie jestem nowoczesny. Moja żona była pierwszą kobietą w moim życiu, ja dla niej byłem pierwszym mężczyzną. Chłopiec staje się mężczyzną, kiedy poznaje tę jedyną i podejmuje decyzję, że nie opuści jej aż do śmierci - powiedział aktor w wywiadzie.

Największą dumą Adama i Agnieszki są dzieci - 14-letnia Karolina, 8-letnia Rita, 5-letni Maks i Ola, która przyszła na świat dwa lata temu.

- Każde z nich jest dla mnie skarbem - mówi odtwórca roli Jana Artmana w "Diagnozie".

Aktor, pytany, jakim jest tatą, odpowiada, że... słabym.

- Boleję nad tym, że mógłbym być dużo lepszym, bardziej obecnym w codziennym życiu dzieci. To pewnie dylemat wielu ojców - stwierdził w rozmowie z tygodnikiem "Dobry Tydzień".

Adam Woronowicz stara się poświęcać żonie i dzieciom jak najwięcej czasu. Zdaje sobie sprawę z tego, że cały ciężar wychowania dzieciaków spoczywa na barkach Agnieszki...

- Często przebywam poza domem, ale wiem, że Agnieszka zawsze tam czeka, jak skała, baza, do której zawsze można powrócić, dla której warto żyć - wyznał niedawno.

Agencja W. Impact
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy