Małgorzata Halber podjęła leczenie psychiatryczne

Pisarka i była prezenterka telewizyjna, Małgorzata Halber, podjęła leczenie psychiatryczne. W opublikowanym na Facebooku poście, opisała jak wygląda opieka w prywatnej i publicznej placówce. Małgorzata Halber przyznaje, że z powodu kolejnych epizodów depresji zdecydowała się podjąć leczenie w szpitalu psychiatrycznym. Nie chciała jednak trafić do prywatnej placówki, a publicznej. Odradziła jej to jednak jej psychiatra.

"Po półtora miesiąca siłowania się z tym, czy jestem w stanie wstać czy nie, leżeniu przy zasłoniętych zasłonach i absolutnym festiwalu nienawiści do samej siebie, położyłam się do szpitala psychiatrycznego. Prywatnego" - zaczyna swój wpis Małgorzata Halber.

Później opisuje rozmowę z psychiatrą i podaje powody, dla których zdecydowała się jednak na placówkę prywatną.

Pisarka zwróciła uwagę na niesprawiedliwe różnice w opiece w placówkach prywatnych i publicznych. Opisała sytuację swojej znajomej, która nie może liczyć na pomoc taką, jak ona.

Reklama

"Moja znajoma z potworną nerwicą lękową czeka czwarty rok na konsultację terapeutyczną. Bo jest w tej większości, której nie stać na to, żeby iść prywatnie. Te spotkania z terapeutą sponsorowane przez NFZ odbywają się raz na dwa tygodnie, a czasem raz na trzy. Nie wiem, kto za to odpowiada w ministerstwie, ale dobrze by było, gdyby przeczytał cokolwiek o psychoterapii, bo tam jest napisane, że żeby proces był skuteczny, zalecane jest cotygodniowe podtrzymywanie i pogłębianie relacji terapeutycznej" - pisze Małgorzata Halber.

Swój wpis kończy zwracając uwagę na odpowiedzialność państwa w tej sytuacji i potrzebę zniwelowania nierówności społecznych.

"Czy k*rwa naprawdę nie można by było budżetu państwa ustalać tak, że w jednym roku na edukację i służbę zdrowia, dwa sektory, które naprawdę powinny niwelować nierówności społeczne, że w jednym roku tyle, co na zbrojenia, poszłoby właśnie na służbę zdrowia?".

Małgorzata Halber: Kariera

Małgorzata Halber miała zaledwie 12 lat, gdy została jedną z prowadzących młodzieżowy program TVP "5-10-15". Po latach wspominała pracę w telewizji jako koszmar. - Miałam nerwicę, nerwobóle, rozdrapywałam rany na ciele - opowiadała. Dziś otwarcie mówi, że zanim osiągnęła pełnoletność, była już uzależniona od alkoholu i miękkich narkotyków...

Była gwiazda TVP, Rozgłośni Harcerskiej i stacji Viva Polska nie kryje, że jest alkoholiczką i - choć od dawna nie pije - nigdy nie przestanie nią być.

Przez wódkę i narkotyki Małgorzata stoczyła się niemal na samo dno. Oprzytomniała, gdy pewnego ranka stwierdziła, że nie chce już dłużej czuć po przebudzeniu odoru alkoholu w ustach. Nie pracowała już w żadnej stacji telewizyjnej, gdy zdecydowała się na terapię. Bardzo długo próbowała odzyskać władzę nad swoim życiem i w końcu jej się to udało. Od dziesięciu lat jest niepijącą alkoholiczką i niezażywającą narkotyków narkomanką. Twierdzi, że całkowicie zdrowa nigdy nie będzie, a może do końca życia być trzeźwa.

Zobacz też:

Robert Górski wraca do "Szkła kontaktowego"

"Love Island": Josie odniosła się do pytań na temat związku z "Góralem"

Kazimiera Szczuka: Co robi dziś?

swiatseriali
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy