Andrzej Grabarczyk: Aktor "Klanu" był kobieciarzem?

Andrzej Grabarczyk od lat związany jest z serialem "Klan". Choć dzisiaj jego serialowy bohater nie wywołuje już kontrowersji, kiedyś rola w popularnym serialu Telewizji Polskiej była dla Grabarczyka przekleństwem. Kiedy grany przez niego bohater wdał się w romans, Grabarczyka spotkało wiele nieprzyjemności. Ujawniamy nieznane fakty z życia jednej z najbardziej tajemniczych postaci polskiej telewizji.

Kariera Andrzeja Grabarczyka

Andrzej Grabarczyk zdobył uznanie widzów dzięki roli Jerzego Chojnickiego w "Klanie". Zadebiutował przed kamerą niewielką rólką w filmie "Zaczarowane podwórko".

Jego tatę - Wincentego Grabarczyka - telewidzowie znają m.in. z "Klanu". 

Początkowo Grabarczyk marzył o posadzie dyrektora PGR-u. Zanim odkrył w sobie powołanie aktorskie spróbował też swoich sił w zootechnice. Na studiach, jak sam przyznał, nie umiał sobie poradzić, co zmusiło go do przemyślenia planów na przyszłość. Idąc w ślady swojego ojca, zaczął grać w warszawskich teatrach.

Reklama

Andrzej Grabarczyk szybko odnalazł się w świecie show-biznesu. Po głośnym debiucie w serialu "Dom" wystąpił w "Grzesznym żywocie Franciszka Buły" i w "Zabij mnie, glino". Największy rozgłos zapewniła mu jednak rola Jerzego Chojnickiego w telenoweli "Klan".

Zobacz też: "Klan": Odcinek 3906. Wnuczka Lubicza popełni samobójstwo?

Andrzej Grabarczyk był kobieciarzem

Kiedy grany przez niego bohater, Jerzy Chojnicki, zdobył opinię uwodziciela i zdradził swoją serialową żonę, Grabarczyka spotkały sporo nieprzyjemności.

Wiele kobiet sądziło bowiem, że aktor skłonny jest zdradzać żonę także w prawdziwym życiu...


Zobacz też: "Seks w wielkim mieście": Co się stało z Samanthą?

Grabarczyk jest przeciwieństwem swojego serialowego bohatera

Poza ekranem Andrzejowi Grabarczykowi daleko jest do jego serialowego bohatera. Aktor większość życia spędził u boku swojej ukochanej żony Zofii.

Poznali się w Olsztynie, podczas egzaminów wstępnych na studia zootechniczne. Śliczna kandydatka na zootechnika od razu wpadła mu w oko, ale nie miał śmiałości podejść do niej i zagadać. Wspomina, że to ona go poderwała. Urzekła go bezpośredniością i tym, że postrzegała świat dokładnie w taki sam sposób jak on. Dziś aktor żartuje, że pojechał do Olsztyna tylko po to, żeby poznać kobietę, która była mu pisana...

Zofia Grabarczyk również zrezygnowała ze studiów w Olsztynie i przeniosła się na kulturoznawstwo do Gdańska. Przez kilka lat widywała swego narzeczonego tylko w weekendy. Po ślubie zamieszkali w Warszawie, a gdy pewnego dnia Andrzej Grabarczyk w luźnej rozmowie rzucił pomysł, żeby wyjechać do pracy do Norwegii, bez chwili wahania zgodziła się na emigrację. Nie wytrzymali jednak długo poza Polską.

Kiedy urodził się ich syn Bartek, żona aktora postanowiła poświęcić się domowi i wychowaniu dziecka, pozostawiając mężowi zapewnienie rodzinie płynności finansowej. Choć Grabarczyk jest człowiekiem bardzo zajętym, zawsze znajduje czas, gdy w domu trzeba coś naprawić lub wyremontować. Nie zatrudnia fachowców, ponieważ nie ma najlepszych doświadczeń z nimi związanych. Wszystko robi sam! Nauczył się, jak remontować domy, gdy w stanie wojennym wyjechał do Ameryki podreperować domowy budżet. Kupił odpowiednie poradniki, narzędzia i dziś potrafi murować, tynkować, układać parkiet i glazurę.

Andrzej Grabarczyk spełnia się także w roli dziadka. Aktor wprost uwielbia swoje wnuczki, Lenę i Maję. W jednym z wywiadów zdradził, że starsza z dziewczynek przyszła na świat z zespołem Downa. Choć odnalezienie się w tej sytuacji było dla bliskich sporym wyznaniem, Grabarczyk nie pozwolił sobie na utratę optymizmu.

 

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Andrzej Grabarczyk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy