W Lublinie jak w... Weronie

Basia (Jowita Budnik) i Leszek (Paweł Ciołkosz) uciekną do Polski przed wendettą włoskich gangsterów. Stefan (Piotr Nowak) wróci do kraju z żoną Anną (Gabriela Muskała), by uniknąć kobiecej zemsty - po tym, jak porzucił swoją kochankę Marinę (Agata Nizińska). Wojtek (Michał Malinowski) zaś spotka nową miłość - Olę (Magdalena Łaska), w której zakocha się od pierwszego wejrzenia. Bo w Lublinie czasem bywa jak we włoskiej Weronie.

- Większość polskich seriali powstaje w plenerach w Warszawie, więc postanowiliśmy zmienić ten entourage i nakręcić zdjęcia w miejscu, które nie zostało jeszcze ograne - mówi reżyser Piotr Wereśniak. - Zainspirował nas Lublin. To malownicze miasto, niezwykle fotogeniczne i mało znane z telewizji. I właśnie dlatego tutaj przyjechaliśmy. Chcemy pokazać, jaki Lublin jest piękny i jak dobrze mieści się w kadrze.

Osadzenie akcji serialu w Lublinie to ogromna szansa na promocję miasta i zwiększenie liczby turystów. Producenci Ilona Łepkowska i Tadeusz Lampka nie ukrywają, że brali pod uwagę także Bydgoszcz, Kalisz i Płock. Wygrał Lublin, bo idealnie pasował do założeń serialu. Jest miastem średniej wielkości z tradycjami, ma ośrodki akademickie i ambicję bycia ośrodkiem kulturalno-naukowym w skali Polski.

Do tego leży blisko Warszawy i ma mnóstwo urokliwych miejsc. Widzowie zobaczą na ekranie m.in. słynny Zamek Królewski oraz Starówkę: barwne kamieniczki, Bramę Grodzką i Plac Łokietka. A władze Lublina będą partycypowały finansowo w produkcji serialu "Wszystko przed nami". W tym roku wyłożą na ten cel 300 tys. zł.

Wkrótce w centrum Lublina pojawi się nowy szyld: "Dobry Adres". To tu, w kamienicy przy ul. Złotej 2 na Starym Mieście, bohaterowie serialu będą mieszkać i otworzą wspólny biznes. Kolejno powstaną: bar, nowoczesny hostel, kancelaria prawnicza, a z czasem także inne przedsięwzięcia.

Premiera "Wszystko przed nami" we wrześniu w TVP 1.