Przepis na życie
Ocena
serialu
7,9
Dobry
Ocen: 1123
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Uszczęśliwiłabym cały świat

Edyta Olszówka lubi swoją bohaterkę Polę i uważa, że mają wspólne cechy. - Łączy nas uczciwość i emocjonalność, a jej pogoda ducha udziela się także mnie - zdradza.

Co sprawiło, że przyjęła Pani rolę w serialu "Przepis na życie"?

- Casting wygrałam! To nie jest takie proste z tymi rolami. Casting nie jest najprzyjemniejszą rzeczą w zawodzie aktora, ale niezbędną.

Co za szczerość, bez kokietowania, że ciekawa bohaterka...

- To oczywiście też. Moja bohaterka Pola to mocna kobieta, pełna poczucia humoru. Podchodzi co prawda nieco instrumentalnie do życia, z którego chce czerpać jak najwięcej przyjemności, ale jest niezwykle pozytywną postacią. To podpora i prawdziwy przyjaciel głównej bohaterki, Anki (Magdalena Kumorek).

Reklama

Czyli to rola, która napawa człowieka ogromnym optymizmem.

- Zdecydowanie. Jej pogoda ducha udziela się i mnie. Jest bardzo energiczna, pozytywnie nakręca człowieka. Aczkolwiek, życie wcale jej nie rozpieszczało.

Proszę zdradzić coś więcej.

- Pola ma na swoim koncie dwa nieudane małżeństwa. Jeden z mężów zmuszał ją do podwiązania jajników, bo brzydził się dziećmi. Nie miała lekkiego życia, mimo to potrafi zachować optymizm.

Ma Pani jakieś cechy wspólne z Polą?

- Choć każda kobieta jest inna, łączy nas to, co w większości cechuje kobiety, czyli uczuciowość i emocjonalność. Pola pracuje w korporacji jako bizneswoman. W swojej przedsiębiorczości ma wobec życia postawę biorcy. U mnie jest trochę więcej refleksji.

Jaki jest Pani przepis na życie?

- Myślę sobie, że gdybym znała przepis na życie, to tak jak z przepisem na miłość lub na przyjaźń, uszczęśliwiłabym pewnie cały świat. Każdy człowiek indywidualnie musi odnaleźć swój przepis na życie. Jestem już na tyle stara, że mogę powiedzieć, iż jest to proces, który trwa do końca naszych dni. Musimy być otwarci na wszystkie sytuacje, a jedyną stałą w życiu jest zmiana. Dziś jesteśmy, a jutro może nas już nie być, dziś jesteśmy samotni i nieszczęśliwi, a jutro możemy spotkać miłość swego życia. I to jest najpiękniejsze.

Rozmawiała Katarzyna Szymanek.

Tele Tydzień
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy