Przepis na życie
Ocena
serialu
7,9
Dobry
Ocen: 1123
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Smakoszem jestem

Rafał Rutkowski - popularny mistrz konwencji one-man-show w serialu „Przepis na życie” wciela się w kucharza Długiego. Jednak w życiu prywatnym lepiej wychodzi mu smakowanie potraw, niż ich samodzielne przygotowywanie

Kim jest postać grana przez Pana w „Przepisie na życie”?

– To Długi. Długi jest kucharzem, który pracuje w restauracji w zespole Jerzego Knape (Borys Szyc). Ma oczywiście swoje kucharskie ambicje, ale też zna miejsce w szeregu i wie, że szefem jest Jerzy. Długi to człowiek z dystansem i poczuciem humoru, jednocześnie chyba trzeźwo patrzący na świat.

A jak wyglądają jego relacje z innymi bohaterami serialu?

– Układają się raczej pozytywnie. On jest dosyć sympatycznym, niekonfliktogennym typem. Jeżeli główna bohaterka Anka (Magdalena Kumorek) ma problemy, to Długi z oddaniem jej pomaga. Jeżeli natomiast uważa, że Jerzy niesprawiedliwie ją ocenił – to też głośno o tym mówi. Również z pozostałymi współpracownikami – Francuzem Żyletą (Hacen Sahraoui) czy Czeszką Aldoną (Izabela Kapiasova) pozostaje w pozytywnych relacjach. Czasami sobie żartują z siebie nawzajem, ale jak się pracuje po wiele godzin w kuchni, to taki rodzaj humoru jest bardzo potrzebny jako katalizator ewentualnych napięć.

Reklama

Prywatnie, w domu, Pan rządzi w kuchni czy żona?

– Żona bez dwóch zdań! Gotowałem, gdy byłem jeszcze singlem. Ale od kiedy poznałem kuchnię mojej żony, zarzuciłem ten proceder. Teraz jestem fanem wszystkiego, co ona przyrządzi.

Można powiedzieć, że jest Pan smakoszem.

– Zdecydowanie jestem smakoszem. Powiem więcej – odkrywam ten świat. Jestem zafascynowany programami kulinarnymi, szczególnie angielskimi i amerykańskimi. Oglądam je z zapartym tchem, jak kryminał.

I ma Pan jakiegoś faworyta wśród kucharzy?

– Tak. Bardzo polubiłem całą plejadę gwiazd brytyjskich: Keith Floyd, który już nie żyje (zmarł w 2009 r. – przyp. red.) był, zdaje się, pierwszym kucharzem, który ruszył w świat, ten sam pomysł wykorzystuje teraz Robert Makłowicz, Jamie Oliver czy Nigella Lawson. Oni wszyscy są fantastyczni, bo pokazują rzeczy nieskomplikowane, ale opowiadają o tej kuchni w taki sposób, że aż ślinka cieknie po brodzie (śmiech).

Zmieniając temat: słyszałam, że powstaje nowy projekt telewizyjny z udziałem Teatru Montownia, którego jest Pan współtwórcą.

– Tak. Telewizja Polska szykuje serial, o którym trudno mi mówić, bo pewnie i nie bardzo mogę na tym etapie zdradzać szczegóły projektu. Ale faktycznie, my jako Montownia zagramy w nim czterech bohaterów.

Serial będzie oparty na pomyśle Panów, czy jakimś zewnętrznym?

– To zewnętrzny pomysł, do którego my jako formacja pasowaliśmy. Zdjęcia ruszą już niebawem. Rozmawiała Anna Mieczkowska

Tele Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Przepis na życie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy