Prawo Agaty
Ocena
serialu
8,5
Bardzo dobry
Ocen: 1461
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Uparł się, żeby być aktorem!

Mirosław Baka, czyli Majewski z "Prawa Agaty", niechętnie wspomina czasy, kiedy chodził do liceum. - Nie byłem dobrym uczniem, ledwo przebrnąłem przez maturę, a do szkoły teatralnej zdawałem dlatego, że nie trzeba się było niczego uczyć do egzaminów - mówi.


Mirosław Baka wychowywał się w malutkim Ostrowcu Świętokrzyskim i przez całe swoje dzieciństwo marzył, że kiedy dorośnie, wyjedzie stamtąd, by szukać szczęścia gdzie indziej.

- Miałem jako młody chłopak wiele cudownych marzeń i wiem, że gdybym został w Ostrowcu, ciągle bym tylko marzył. Uciekłem, bo chciałem dać sobie szansę - twierdzi.

Kiedy po maturze oznajmił w domu, że zamierza być aktorem, usłyszał, że to niepoważny zawód i że powinien raczej zostać... hutnikiem. Nie przejął się tym i pojechał do Warszawy na egzaminy.

Reklama

- Wystarczyło powiedzieć dwa wiersze i przeczytać kawałek prozy. Zdałem już przy pierwszym podejściu, co dla mnie - zwykłego chłopaka z małego miasta - było po prostu spełnieniem najskrytszych snów - powiedział po latach.

W realizacji młodzieńczych marzeń nie przeszkodziło Mirosławowi Bace nawet to, że po pierwszym roku studiów został... wyrzucony ze szkoły.

- Nie mogłem się zgodzić z kilkoma moimi profesorami... Chciałem robić wszystko inaczej, niż oni wymagali. Nigdy nie lubiłem, gdy ktoś mną rządził. Idąc do szkoły teatralnej, nie znałem słowa pokora - wspomina.

Aby nie dostać powołania do wojska, Mirosław Baka najpierw poszedł do szkoły elektrycznej, z której relegowano go już po kilku... godzinach, potem został słuchaczem Studium Wychowania Przedszkolnego, z którego także go wyrzucono, w końcu podjął pracę w pogotowiu ratunkowym. Nawet na chwilę jednak nie zapomniał, kim tak naprawdę chce być w przyszłości. Kiedy więc zbliżał się termin kolejnych egzaminów do szkół teatralnych, postanowił znowu do nich podejść. Wybrał szkołę we Wrocławiu i bez najmniejszych problemów się do niej dostał!

Uparłem się po prostu, żeby być aktorem - żartuje.

Drzwi do kariery i sławy otworzyły się przed Mirosławem Baką, jeszcze zanim został dyplomowanym aktorem. Jako student trzeciego roku zadebiutował w "Krótkim filmie o zabijaniu" Krzysztofa Kieślowskiego, w którym zagrał skazanego na śmierć zabójcę taksówkarza. Wszystko wskazywało na to, że utalentowany debiutant będzie mógł od tej chwili przebierać w propozycjach, a jego wysoka pozycja na rynku polskich aktorów na długo pozostanie niezachwiana. Tymczasem...

- Przez dwa lata nie dostałem żadnej propozycji pracy w polskim filmie! - mówi.

- Nasi reżyserzy bali się cokolwiek mi zaproponować, bo moja twarz kojarzyła się tylko z... mordercą - mówi, dodając, że w jego życiu nastąpił wtedy okres wielkiej biedy.

- Rozglądałem się za kimś, komu mógłbym sprzedać telewizor, żeby zdobyć pieniądze na życie - wspomina.

Aby zarobić na utrzymanie rodziny, Mirosław Baka zatrudnił się jako zbieracz ziemniaków na Kaszubach. Zrezygnował jednak z tej pracy już po pierwszym dniu! Na szczęście sukces, jaki "Krótki filmu o zabijaniu" odniósł w całej Europie, sprawił, że odezwali się do niego z propozycjami producenci filmowi z Zachodu.

Mirosław Baka, po dwuletniej "banicji", wrócił na ekrany polskich kin dopiero za sprawą Jacka Skalskiego, który pozwolił młodemu aktorowi na nowo zadebiutować i odciąć się od tego, z czym przede wszystkim kojarzył się widzom. Po genialnej roli, jaką zagrał w "Chce mi się wyć", przyszły wreszcie tak bardzo oczekiwane przez niego propozycje. Od Andrzeja Barańskiego, Radosława Piwowarskiego, Andrzeja Wajdy...

Dziś Mirosław Baka należy do grona najbardziej zapracowanych polskich aktorów, ale bardzo starannie dobiera role, w które ma się wcielić.

- Każda propozycja, jaką przyjmuję, musi mnie wcześniej przede wszystkim zaintrygować. Odrzucam oferty, których po prostu nie czuję, bo nie warto grać tylko po to, żeby się pokazać - twierdzi.

Agencja W. Impact
Dowiedz się więcej na temat: Prawo Agaty | seriale | Mirosław Baka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy