Nie rób scen
Ocena
serialu
7,4
Dobry
Ocen: 36
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Nie rób scen": Ewa Kasprzyk chce dobrze wyglądać, ale nie na siłę

Ewa Kasprzyk, czyli Maryla z "Nie rób scen", dziwi się kobietom, które gotowe są - to jej słowa - zmasakrować swoje twarze, byle tylko podobać się facetom i... sobie. - Chcę dobrze wyglądać, ale nie na siłę! - mówi aktorka.



Ewa Kasprzyk nie ma żadnych problemów z tym, że wielkimi krokami zbliża się do sześćdziesiątki (1 stycznia skończyła 58 lat). Nigdy nie ukrywała swego wieku i nigdy nie starała się "fałszować" metryki i odmładzać się za wszelką cenę.

- Powiedzmy to sobie szczerze, zużywamy się. Wszyscy. Starzejemy się, marszczymy, słabniemy. Trzeba się z tym pogodzić... Można się starzeć z godnością i bez godności. Uważam, że lepiej z godnością - wyznała aktorka w wywiadzie.

Ewa Kasprzyk nie jest przeciwniczką operacji plastycznych, ale uważa, że wszystko powinno się robić z umiarem - także ingerować w swój wygląd... Niezapomniana Iwona Clark-Kowalska ze "Złotopolskich" uważa, że kobiety poddają się operacjom niekoniecznie po to, by podobać się mężczyznom, ale przede wszystkim dlatego, aby nikt nie pomyślał, że o siebie nie dbają.

Reklama

- Kiedy prawo grawitacji zaczyna działać i wszystko im opada, muszą sobie to wszystko zmasakrować, ponaciągać, napompować, jeszcze bardziej wydąć usta, wypiąć nowy biust - powiedziała w rozmowie z dwutygodnikiem "Viva!".

Ewa Kasprzyk nie zamierza iść pod nóż chirurga, by oszukać czas. Zamiast płacić za operacje, woli wydać pieniądze na coś innego, na przykład na wyjazd do Argentyny, by potańczyć tango.

- Chce mi się żyć! - mówi i dodaje:

- Mój udział w "Tańcu z gwiazdami" jest trochę dedykowany kobietom w moim wieku, żeby się nie bały. Jeżeli mają marzenia, niech się wezmą do roboty i je spełnią! Nie dajmy sobie wmówić, że kobiety po pięćdziesiątce są transparentne!

 

Agencja W. Impact
Dowiedz się więcej na temat: Nie rób scen | Ewa Kasprzyk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy