Na dobre i na złe
Ocena
serialu
9,6
Super
Ocen: 86038
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Na dobre i na złe": Bart rzuci pracę w Leśnej Górze i... Julkę?

Wkrótce Artur (Piotr Głowacki) złoży wymówienie na ręce Falkowicza (Michał Żebrowski). Informacja, że to Julka (Aleksandra Hamkało) na niego doniosła szefowi, zwali go z nóg... Czy od niej też odejdzie?

Profesor Bart bardzo ambicjonalnie podejdzie do polecenia służbowego, jakie otrzyma od dyrektora Falkowicza w związku ze swoim uzależnieniem od opiatów. Poczuje się urażony i dotknięty, w efekcie czego zdecyduje się zmienić pracę. Niespodziewanie dla wszystkich na biurku szefa położy wypowiedzenie.

- Wymówienie?... - autentycznie zdziwi się Andrzej w 709. odcinku "Na dobre i na złe" (emisja w środę 30 maja w TVP2).

- Klinika królewska w Kopenhadze od dawna o mnie zabiega. Do tej pory im odmawiałem. Teraz nie widzę powodu - powie Bart, uśmiechając się z wyższością.

Reklama

My, geniusze

Lecz Falkowicz nie da się sprowokować.

- No cóż, jeśli przeszczep twarzy, którego dokonaliśmy tu, nie jest dla pana żadnym powodem...

- Zostałem urlopowany. Na podstawie domniemanych problemów ze zdrowiem...

- Domniemanych?

- Nie pozwolę, żeby donos miernego anestezjologa kalał moją reputację. Pan powinien to rozumieć...

- Oczywiście, profesorze. Dlatego uważam, że wiele możemy tu zrobić. Ja i pan. Powinien pan zostać i zadbać. O zdrowie i o reputację. A doktor Burska... No, cóż, może nie zawsze podejmuje dobre decyzje. Ale my geniusze potrzebujemy opieki  kogoś, kto się o nas troszczy, kiedy my zbawiamy świat.

Po tej przemowie Falkowicza zaskoczony Bart zmarszczy brwi.

- Przepraszam, co doktor Burska ma z tym wspólnego? - zapyta.

W tym momencie uśmiech zgaśnie na twarzy Andrzeja, bo zrozumie, jaką popełnił gafę. - Przepraszam, myślałem, że doktor Burska...- zacznie kręcić.

Artur bez słowa ruszy do wyjścia, ale trzaśnie drzwiami tak mocno, że ze ściany spadnie oprawiona w ramkę strona gazety z wywiadem i zdjęciem Falkowicza.

Jak mogłaś?

Bart wpadnie do pokoju lekarskiego, w którym Julka akurat będzie mówiła Marcinowi (Filip Bobek), że sama nie umie sobie wybaczyć tego, że doniosła na własnego narzeczonego.

- Jak mu teraz spojrzę w oczy? Boję się, że coś spieprzy...

- To było jedyne wyjście - pocieszy ją Molenda.

- Jak mogłaś? - przerwie im rozmowę Artur.

- Spokojnie, profesorze - rzuci Artur.

- Milcz! - rozkaże mu Bart.

- Nie pozwalasz sobie pomóc... - oceni Julka. - Ktoś musiał to przerwać, Artur. Nie byłeś do tego zdolny...

- Nie wiesz, do czego mogę być zdolny - stwierdzi Bart, po czym trzaśnie drzwiami.

- Zaczekaj! - poprosi Julka i zechce biec za nim, ale Marcin ją zatrzyma.

- Jeśli cię naprawdę kocha, przemyśli to i sam wróci... Zostaw go teraz...

Czy to oznacza rozstanie Julki i Artura?

Agencja W. Impact
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy