Na dobre i na złe
Ocena
serialu
9,6
Super
Ocen: 86019
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Na dobre i na złe": Anita Sokołowska boi się... marzyć

Anita Sokołowska, czyli Lena Starska z "Na dobre i na złe", nie kryje, że jest bardzo szczęśliwa - nie narzeka na brak pracy, ma kochającego partnera u boku, wspaniałego syna... - Wszystko mi się dobrze układa i mam nadzieję, że tak będzie dalej - mówi.

Anita Sokołowska śmiało może powiedzieć, że spełniają się wszystkie jej marzenia.

- Jestem bardzo zadowolona z tego, co się dzieje w moim życiu. Uważam, że jestem najszczęśliwszą kobietą na ziemi! - wyznała niedawno w wywiadzie i dodała, że nigdy nie przypuszczała, że osiągnie to wszystko, co udało się jej osiągnąć.

- Boję się marzyć i planować - twierdzi uwielbiana przez widzów aktorka i dodaje, że po prostu nie chce narażać się na zawód, jeśli któreś z jej pragnień by się nie spełniło.

- Tak naprawdę nie mam specjalnych wymagań od losu, nie szukam wspaniałości, ekstremalnych doznań - mówi serialowa Lena z "Na dobre i na złe".

Reklama

Anita Sokołowska uważa, że w życiu nie da się wszystkiego zaplanować od A do Z.

- Patrząc wstecz, myślę, że pewne rzeczy przydarzyły mi się po to, żeby dać przestrzeń na nowe, inne doświadczenia. Każde wydarzenie nas kształtuje, zmienia się nasza osobowość, psychika, myśli. Jeśli masz do siebie zaufanie i choć odrobinę szczęścia, to dojdziesz do tego, czego pragniesz. Do ludzkiej, partnerskiej, rodzinnej i zawodowej pełni - powiedziała w wywiadzie.

Rozmyślając o przyszłości, aktorka nigdy nie kalkuluje, co jej się opłaca, a co nie. Twierdzi, że robi to, co podpowiada jej intuicja, która na ogół jej nie zawodzi.

Anita Sokołowska wyznała kiedyś, że zamiast marzyć, wyznacza sobie cele do zrealizowania. Były już wśród nich m.in. lot na paralotni, skoki ze spadochronem, wyprawa do Meksyku oraz zdobycie... roli takiej, jak ta, którą gra w "Przyjaciółkach".

Aktorka, pytana, czy są role, które bardzo chciałaby zagrać, bez wahania odpowiada, że wielką przyjemność sprawiłby jej udział w wielkiej produkcji kostiumowej albo w kinie akcji.

- Z chęcią wcieliłabym się w ostrą policjantkę, dziewczynę w spodniach... Chciałabym przełamać swój wizerunek - mówi.

 

Agencja W. Impact
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy