Na dobre i na złe
Ocena
serialu
9,6
Super
Ocen: 86012
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Mężczyźni się mnie boją

Anna Dereszowska codziennie układa sobie tak dzień, żeby jak najwięcej czasu spędzić z trzyletnią córeczką. Nam zdradza, jak potoczą się jej wątki w serialach i dlaczego mężczyźni mają do niej dystans.

Zorganizowałaś imprezę z okazji 30. urodzin?

- Nie przeżyłam szczególnie tego wydarzenia, za to następnego dnia pierwszy raz w życiu rozchorowałam się tak, że nie byłam w stanie wstać z łóżka. Po raz pierwszy też odwołałam zdjęcia do "M jak miłość". Śmialiśmy się potem, że po trzydziestce skończyła mi się gwarancja.

Jak w natłoku pracy radzisz sobie z macierzyństwem?

- Aktorstwo to zawód, gdzie przez chwilę masz spokój, a potem wszystko zwala ci się na głowę. Ale nieźle sobie radzimy. Tak się szczęśliwie składa, że gdy mam dużo pracy, Piotr jest mniej zajęty, a gdy on spędza całe dnie na planie, ja mam więcej luzu. Zawsze też mogę liczyć na pomoc swoich rodziców.

Reklama

Córka pyta o rodzeństwo?

- Owszem. Dyskutujemy z Lenką również na ten temat.

Magda, którą od niedawna grasz w "Na dobre i na złe", też ma dziecko. I mnóstwo problemów z Piotrem Gawryło...

- Ta historia nie skończy się szczęśliwie, bo wyjdzie na jaw tajemnica Magdy i Piotra.

Za to u Sandry z "M jak miłość" jest coraz lepiej!

- Do czasu. Okaże się, że Sandra źle ulokowała swoje uczucia.

Czy ludzie zwracają się do Ciebie czasami Sandra?

- Nie jestem kojarzona tylko z jedną postacią. Czasami ludzie mówią mi "Sandra", czasami "Korba", bo taką ksywkę miałam w "Lejdis". Zauważyłam, że po tej roli mężczyźni mają do mnie dystans, boją się. Pewnie myślą, że prywatnie też jestem taka ostra, ale to nieprawda!

Rozmawiał Jan Dziekan.

Nie możesz się doczekać emisji kolejnego odcinka "Na dobre i na złe"? Przeczytaj streszczenia przyszłych odcinków w ŚwiecieSeriali.pl.

Tele Tydzień
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy