M jak miłość
Ocena
serialu
9,4
Super
Ocen: 392171
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Singiel numer jeden w Polsce

Ostatnio zrobiono ze mnie singla numer jeden w Polsce. Notorycznie dzwonią do mnie w tej sprawie z telewizji i prasy, abym wypowiadał się w temacie "nie żenię się" - mówi Przemek Cypryański.

Co słychać u Kuby z "M jak miłość"?

Przemysław Cypryański: Dużo będzie się działo w relacjach Kuby, Olgi i Krzysia. Będzie się robiło rodzinnie. Będą duże zmiany w życiu Kuby na plus dla tej postaci. Scenarzyści dają mi duże możliwości.

Jak zareagowałeś na informacje, że scenarzyści chcą uśmiercić Kingę, postać Kasi Cichopek?

Przemysław Cypryański: To jest pewnie plotka. Nic mi o tym nie wiadomo. Nie ma sensu gdybać.

Na planie nic się o tym nie mówi?

Przemysław Cypryański: Nie. Mówię ci szczerze, że ani słowa o tym nie zamieniłem na planie.

Reklama

Jak dajesz sobie radę na studiach?

Przemysław Cypryański: Standardowo idę swoim systemem, czyli nigdy nie chodzę na pierwszy termin. Chociaż teraz w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej wyciągana jest średnia ocena z obu terminów, więc nie ma lekko. W tym roku podczas pierwszego terminu byłem chory, więc jestem usprawiedliwiony.

Zauważyłem, że poznajesz znajomych. Nie zgłupiałeś od popularności?

Przemysław Cypryański: Oczywiście. Ja już dawno ci mówiłem, że mi to nie grozi. Mam nadzieję, że to się nie zmieni. To nie moja droga. Trzeba mieć dystans do show-biznesu.

Interesujesz się internetem. Jesteś od niego uzależniony?

Przemysław Cypryański: Nie, ale często z niego korzystam. Przy okazji przypomniało mi się coś. Ostatnio pojawiła się firma która zajmuje się tym, że płacisz jej abonament, a oni przesyłają tobie na mejla wszystkie informacje dotyczące ciebie. Po to, aby nie szperać w serwisach internetowych.

Monitoring mediów?

Przemysław Cypryański: Mnie to strasznie bawi. Osoby medialne nie przeglądają internetu, one sprawdzają pocztę. Dlatego, gdy spytasz kogoś czy czyta Pudelka, to on ci powie, że nie. On tylko sprawdza pocztę. To mnie bardzo bawi.

Sprawisz sobie taką usługę?

Przemysław Cypryański: Nie mam takiej potrzeby. Nie chcę aby pojawiła mi się chęć kontroli wszystkiego co o mnie piszą. A po co? Nad tym nie da się zapanować. Przejmować się też nie ma sensu. Do czasu. Czasami przekraczana jest granica przyzwoitości. Plotki, plotkami. Ale gdy perfidne kłamstwo wpływa na twoje życie i twój wizerunek, to już jest gra nie fair.

Korzystasz z serwisów społecznościowych, na przykład Naszej-klasy?

Przemysław Cypryański: W Naszej-klasie jest mnie kilku... Ale żaden z tych Przemków to nie ja. Nie korzystam z tego serwisu.

I nie denerwuje Cię to, że ktoś się pod Ciebie podszywa?

Przemysław Cypryański: A co ja mogę zrobić? Zwykle ta osoba się bawi, podszywając się, bo może zawierać nowe znajomości. Mnie krzywdy nie robi. Bardziej robi krzywdę tym osobom, do których pisze. I sobie. W pewnym momencie przyjdzie moment konfrontacji. Nie doświadczyłem jeszcze szkodliwości takiej formy działalności w Internecie.

Nie zamierzasz zatem zgłaszać tego administratorom?

Przemysław Cypryański: Nie. Bo gdybym w to wszedł, musiałbym zaglądać codziennie i sprawdzać. Poza tym na pewno pojawiłyby się nowe konta. Założenie nowego konta trwa kilka minut?

Jak się ma twoja ukochana Corvetta, która spędziła pół roku u mechanika?

Przemysław Cypryański: Wreszcie odebrałem ją z warsztatu. Wcześniej musiałem się zadowolić jedynie dźwiękiem silnika przez telefon.

Przestrzegasz zasad prędkości? Odpowiedz szczerze?

Przemysław Cypryański: Jeżdżę dynamicznie. Jestem facetem, więc lubię czasami przycisnąć na gaz. Nie lubię jeździć jednym pasem, w sznureczku z innymi samochodami. Staram się jednak wykonywać bezpieczne manewry. Szczególnie na terenie miasta. Wypadek z udziałem Macieja Zientarskiego bardzo mnie przeraził. Corvetta ma potężną moc, może naprawdę szybko jechać. Ja odbieram ten wypadek jako przestrogę dla siebie. Nie wyobrażam sobie jazdy w mieście powyżej 200 kilometrów na godzinę.

Na koniec pytanie z innej beczki. Twoje fanki chyba cieszą się, że jesteś singlem?

Przemysław Cypryański: Nie przesadzałbym z tym. Ostatnio zrobiono ze mnie singla numer jeden w Polsce. Notorycznie dzwonią do mnie w tej sprawie z telewizji i prasy, abym wypowiadał się w temacie "nie żenię się". (śmiech)

Rozmawiał Tomek Piekarski

MWMedia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy