M jak miłość
Ocena
serialu
9,4
Super
Ocen: 392171
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"M jak miłość": Rozterki Franka

Justyna wyzna Zarzyckiemu, że jego był przyjaciel - dla którego kiedyś go zostawiła – okazał się.... damskim bokserem. Brutalny partner bił ją nawet wtedy, gdy zaszła z nim w ciążę.

Franek (Piotr Nerlewski) przyjedzie do szpitala po czuwającego przy Justynie (Olga Kalicka) Mateusza (Krystian Domagała).

- Prosiła, żebyś na chwilę do niej zajrzał - powie mu chłopak. - Poczekaj na mnie w samochodzie i nie mów Natalce, że cię tu przywiozłem, bo by mi głowę zmyła - zażartuje Zarzycki, wręczając Mateuszowi kluczyki do auta.

Chwilę później stanie przy łóżku Justyny.

Byłam w ciąży...

- Tak mi przykro - szepnie Franek, patrząc swej byłej ukochanej prosto w oczy.

- Mnie też - usłyszy.

- Boże, dlaczego mam takiego pecha? Niewłaściwe wybory, niewłaściwi ludzie. Całe życie tak mam! - Justyna niespodziewanie zacznie zwierzać się Zarzyckiemu. - A zaczęło się od ciebie. Z dwóch przyjaciół, oczywiście,
wybrałam tego niewłaściwego - powie.

Reklama

Franek stwierdzi, że nie powinna znów do tego wracać, ale ona postanowi kontynuować swoją opowieść. Wskaże ręką na podbite oko.

- Ten, dla którego cię zostawiłam, też był dobry w te klocki, tylko robił to bardziej profesjonalnie i prawie nie zostawiał śladów - wyzna leśniczemu. - Był chorobliwie zazdrosny, wystarczył byle pretekst i potrafił mnie stłuc na kwaśne jabłko nawet wtedy, gdy byłam w ciąży - wyszepcze. - Właśnie... Byłam... - doda Justyna.

Szczera rozmowa

Zszokowany niespodziewanym wyznaniem Górskiej Franek, nie odrywając wzroku od oczu byłej dziewczyny, zacznie głaskać jej dłoń.

- Nie wiedziałem, nie przypuszczałem - głos uwięźnie mu w gardle.

W tej samej chwili do sali wejdzie Natalka (Marcjanna Lelek).

- Przyjechałam, by ci powiedzieć, że dorwaliśmy tego drania. Jest już pod kluczem - doda, starając się zachować spokój i udając, że nie dostrzegła czułości między Justyną a Frankiem.

Dopiero po powrocie do leśniczówki odważy się szczerze porozmawiać z narzeczonym.

- Wiem, że mnie kochasz i że mnie nigdy nie zdradzisz... - zacznie. - Nie wiem, co mam z tym zrobić, ale czuję, że Justyna nie jest i nigdy nie będzie ci obojętna - westchnie. Zarzycki nie zaprzeczy!

***Zobacz materiały o podobnej tematyce***

Tele Tydzień
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy