M jak miłość
Ocena
serialu
9,4
Super
Ocen: 392171
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"M jak miłość": Przyśpieszony ślub

Tomek wyzna Joannie, że nie chce dłużej czekać, by za niego wyszła i zaproponuje, żeby wzięli ślub wcześniej, niż planowali.

Wychodząc z dziećmi na zakupy, Joasia (Barbara Kurdej-Szatan) i Tomek (Andrzej Młynarczyk) spotkają przed swym blokiem Jacka (Jan Wieczorkowski). - Możemy chwilę porozmawiać? - zapyta Mrozowski i doda, że przyleciał do Warszawy tylko po to, żeby się z nimi spotkać. - Wysłuchajcie mnie - poprosi.

Zniknie z ich życia!

Asia i Tomek zgodzą się pójść z Jackiem do kawiarni. - Doszło do żałosnego incydentu, za który chciałbym was serdecznie przeprosić - usłyszą. Chodakowski zarzuci Mrozowskiemu, że zachował się skandalicznie i wystawił ich przyjaźń na poważną próbę.

- Wiem... Nie byłem wobec ciebie lojalny i paskudnie się z tym czuję - stwierdzi Jacek.

Reklama

- Obiecuję, że zniknę z waszego życia - dorzuci po chwili.

Tomek przyjmie przeprosiny i zapewni Mrozowskiego, że wciąż mogą być kumplami. Jacek spojrzy mu prosto w oczy i powtórzy to, co wyznał mu niedawno na imieninach Agnieszki (Magdalena Walach) - że zakochał się w Joasi bez pamięci i musi wyjechać na zawsze, by o niej zapomnieć.

- Nie możemy być nawet kumplami. Trzymaj się, stary - powie.

Wesele w Grabinie

 Zaraz po rozmowie z Jackiem Tomek wyzna Asi, że nie chce już dłużej czekać na to, by została jego żoną.

- Dlaczego nagle zaczęło ci się tak śpieszyć? - zapyta go ukochana, ale zgodzi się spotkać ze znajomym menadżerem od organizacji wesel i poprosić go o pomoc w znalezieniu lokalu, do którego po ślubie zaprosiliby gości.

Okaże się jednak, że wszystkie miejsca, w których Tarnowska i Chodakowski mogliby wyprawić wesele, są zajęte cztery miesiące do przodu.

- Nie możemy tyle czekać - stwierdzi Tomek, po czym zaproponuje narzeczonej, by pobrali się w... Grabinie. Jeszcze tego samego dnia przyszli państwo młodzi zjawią się w siedlisku. Ula (Iga Krefft) bardzo się ucieszy na ich widok, a gdy pozna powód niespodziewanej wizyty, zażartuje, że może urządzić im huczne weselisko nawet jutro.

- Od tej soboty za trzy tygodnie? Dasz radę wszystko zorganizować? - zapyta Tomek, a Ula obieca mu, że poruszy niebo i ziemię, żeby on i Joasia mogli stanąć na ślubnym kobiercu dokładnie wtedy, kiedy chcą.

Tele Tydzień
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy