M jak miłość
Ocena
serialu
9,4
Super
Ocen: 392191
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"M jak miłość" to mój lek na całe zło

Małgorzata Pieńkowska dowiedziała się, że ma raka w 2003 roku. Mimo tej wstrząsającej wiadomości aktorka nie załamała się i dalej kontynuowała pracę.







 

Niestety, los miał dla niej w zanadrzu kolejny szokujący scenariusz - w niedługim czasie po otrzymaniu diagnozy porzucił ją mąż. Gwiazda serialu Dwójki nie mając oparcia w domu, bała się, że nie poradzi sobie sama ze swoją chorobą.

Dziś wy­zna­je, że sił do walki z prze­ciw­no­ścia­mi do­da­wa­ła jej praca w "M jak mi­łość".

- Bar­dzo dużo za­wdzię­czam swo­jej roli. W trud­nym mo­men­cie mo­je­go życia, gdy cho­ro­wa­łam, nie mo­głam być sku­pio­na na swoim nie­do­stat­ku, tylko na Ma­ry­si. To było dla mnie sza­le­nie ważne - mówi Pieńkowska.

Wraz z chorobą pojawił się kolejny problem, który był dla aktorki bardzo krępującą sprawą. Przed paroma laty miała na gło­wie burzę loków, tym­cza­sem walka z ra­kiem wy­cień­czy­ła jej or­ga­nizm na tyle, że po daw­nej fry­zu­rze nie po­zo­sta­ło ani śladu. Pień­kow­ska przez długi czas wstydziła się swoich prawdziwych włosów i ukrywała je pod peruką.

- Dzię­ku­ję Ma­ry­si za to, że tak długo nie ścią­ga­łam pe­ru­ki. Roz­sta­łam się z nią na tro­chę i teraz je­stem na ekra­nie już bez pe­ru­ki - mówi Pień­kow­ska, która swoją na­tu­ral­ną fry­zu­rę po­ka­za­ła wi­dzom se­ria­lu do­pie­ro w tym roku

Reklama

- Ta po­stać na­uczy­ła mnie po­ko­ry w za­wo­dzie. Już nie wal­czę z tym, że je­stem ko­ja­rzo­na z Ma­ry­sią. Kom­plet­nie prze­sta­ło mnie to zaj­mo­wać - dodaje ak­tor­ka.

swiatseriali.pl
Dowiedz się więcej na temat: Małgorzata Pieńkowska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy