M jak miłość
Ocena
serialu
9,4
Super
Ocen: 392115
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"M jak miłość": Rozwodu nie będzie, bo Katia zostanie... porwana!

Tuż przed rozpoczęciem rozprawy rozwodowej Pawła (Marcin Mroczek) i Katii (Joanna Jarmołowicz) w sądzie zjawi się Igor (Oleg Bakhrutdinov). Gruzin zaatakuje swą niedoszłą narzeczoną i zmusi ją, by wyszła z nim z budynku...

W 1395. odcinku "M jak miłość" (emisja w TVP2 w poniedziałek 5 listopada o godzinie 20.55) Paweł i Katia stawią się w sądzie, by oficjalnie zakończyć swe małżeństwo.

Zduński będzie przekonany, że z sali rozpraw wyjdzie jako rozwodnik. W pewnej chwili Katia poczuje, że musi skorzystać z toalety...

- To ma może pójdę przypudrować nosek - zażartuje.

W drodze do łazienki dziewczyna nagle zostanie zaatakowana przez... Igora. Gruzin złapie ją pod ramię i zacznie ciągnąć w kierunku wyjścia.

- Puszczaj - krzyknie Katia.

Reklama

- Zaraz. Najpierw twój ojciec chciałby z tobą zamienić parę słów. Idziemy! - warknie Igor, patrząc bladej z przerażenia Katii prosto w oczy.

Na parkingu mężczyzna siłą wepchnie swą niedoszłą narzeczoną do samochodu, w którym czekać będzie na nią ojciec.

- W naszej rodzinie nigdy nie było rozwodów! I nigdy nie będzie. Pogrzeby, owszem, zdarzały się, ale rozwody... nigdy! - przypomni córce i każe jej zamknąć drzwi auta.

Igor zabierze Katii telefon, by wysłać wiadomość... Pawłowi. Chwilę potem Zduński odbierze SMS-a.

- Wybacz, zmieniłam zdanie. Nie chcę tego rozwodu. Nie dzwoń, nie szukaj mnie, za jakiś czas sama się do ciebie odezwę - przeczyta.

Paweł od razu pojedzie do Kaliny (Karolina Sawka), by poinformować ją, że Katia uciekła z sądu i ślad po niej zaginął.

- Poręczyłaś za nią i to miała być tylko formalność - ślub, potem rozwód. Proste? Proste! - zdenerwuje się.

- To nie jest zagranie w jej stylu - westchnie Marczewska i zasugeruje Zduńskiemu, że za zniknięciem Katii może stać jej ojciec albo Igor.

Do biura wejdzie Julka (Joanna Kuberska).

- I jak poszło? Towar odzyskany? - zapyta Pawła.

- Niezupełnie... Katia zniknęła. Rozwodu nie ma - powie jej Zduński.

- Miało być dobrze, a wyszło jak zwykle - doda.

Tymczasem samochód ojca Katii będzie coraz bliżej granicy... Czy Gruzinowi uda się wywieźć córkę z Polski?


Agencja W. Impact
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy